"Najważniejsze, że awansowaliśmy do fazy play-offs i z tego powodu jestem bardzo zadowolony. Te 10 punktów to całkiem niezły wynik, choć mieliśmy większe apetyty. Porażka na Gibraltarze była takim dołkiem w tych naszych występach w Lidze Konferencji, ale potem rozegraliśmy dobre spotkanie w Hiszpanii przeciwko Rayo Vallecano, choć nie zdobyliśmy punktów. Także w meczu FSV Mainz zaprezentowaliśmy się solidnie" - ocenił występy mistrza Polski duński szkoleniowiec.
W Ołomuńcu Lech nie pozwolił rywalowi na rozwinięcie skrzydeł i wygrał zasłużenie.
"Dzisiaj w wielu aspektach i przez długie fragmenty kontrolowaliśmy ten mecz. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale te ostatnie 15 minut były okropne w naszym wykonaniu, popełnialiśmy wiele błędów taktycznych. Ten mecz mógł się zakończyć nawet remisem 2:2. Najważniejsze, że byliśmy w stanie ten mecz dociągnąć do końca i wygrać - to było dla nas najważniejsze" - skomentował.
Frederiksen pytany o uraz Luisa Palmy, który zszedł z boiska w 62. minucie, przyznał, że nie wie, na ile jest on poważny.
"Wiem tylko, że jego duży palec u nogi został nacięty. Jestem przekonany, że będzie w stanie szybko dojść do siebie" - podsumował.
