Pierwszą dogodną okazję w spotkaniu rozgrywanym na niewielkim obiekcie TSC Arena stworzyli sobie gospodarze. W siódmej minucie z pola karnego Sławomira Abramowicza chciał pokonać Marko Lazetić, ale w ostatniej chwili strzał zablokował Norbert Wojtuszek.
Mistrzowie Polski próbowali odpowiedzieć, jednak początkowo brakowało im pomysłu na wykończenie lub dawali się łapać na pułapki ofsajdowe. W 20. minucie po szybkim kontrataku blisko oddania uderzenia z bliskiej odległości był Lazetić, ale tym razem w porę zdołał zainterweniować Skrzypczak.
Wydawało się, że podopieczni Adriana Siemieńca powoli zyskują przewagę, jednak wówczas otrzymali cios. Piłka trafiła do Vieljeuxa Mboungou, który wymanewrował defensywę i mocnym, a przy tym precyzyjnym uderzeniem tuż sprzed pola karnego pokonał Abramowicza.
Z prowadzenia rywale nie cieszyli się jednak długo. Już trzy minuty później zawodnicy z Serbii popełnili spory błąd w rozegraniu. Futbolówkę natychmiast przejął Mateusz Skrzypczak i podał do Jesusa Imaza, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania.
Po zmianie stron lepiej prezentowała się Duma Podlasia, która coraz częściej gościła pod polem karnym rywali. W 69. minucie blisko zdobycia drugiej bramki był Imaz, ale w ostatniej chwili uprzedził go obrońca TSC. Gracze Jagi zwracali jednak uwagę, że napastnik był faulowany, jednak sędzia nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki.
Skoro zespołowe akcje nie przynosiły efektu, na indywidualne rozwiązanie postawił lider drużyny Afimico Pululu. W 81. minucie Angolczyk posłał potężne uderzenie z dystansu, dzięki czemu to Jaga wyszła na prowadzenie. To trafienie uskrzydliło drużynę z Podlasia, a kilka chwil później drugiego gola po kolejnym błędzie defensywy zdobył Imaz, ustalając wynik spotkania na 3:1.

Wygrana z pewnością stawia zespół Jagi w komfortowej sytuacji i zbliża ją do fazy 1/8 finału Ligi Konferencji, choć przeciwnicy, którzy stworzyli kilka groźnych okazji, z pewnością będą chcieli zaskoczyć ją w Białymstoku. Rewanż zaplanowano na 20 lutego o 21:00.