Białostoczanie przed meczem z Finami nie przegrali jeszcze żadnego spotkania podczas tegorocznej Ligi Konferencji, notując zwycięstwo i dwa remisy. Rywale mogli jednak pochwalić się takim samym dorobkiem, co zwiastowało nam ciekawe widowisko. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy już w 4. minucie meczu po raz pierwszy próbowali zagrozić bramce rywala, ale strzał Pululu minął światło bramki.
W kolejnych minutach podopieczni trenera Siemieńca nadal dłużej utrzymywali się przy piłce i groźniej atakowali. Za każdym razem brakowało jednak precyzji przy oddawanych strzałach. W 31. minucie o krok od wyprowadzenia swojej ekipy na prowadzenie był Norbert Wojtuszek, ale bramkarz drużyny z Kuopio fantastycznie interweniował po jego uderzeniu. Finalnie do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił, choć Jagiellonia mogła być zadowolona z tego co zaprezentowała w pierwszych 45 minutach.
Druga odsłona rozpoczęła się od kolejnych ataków Jagiellonii, które tym razem szybko przyniosły efekt. Już w 51. minucie meczu Afimico Pululu wyprowadził bowiem swoją ekipę na prowadzenie po mocnym strzale, który po drodze odbił się jeszcze od jednego z zawodników rywali. W kolejnych minutach Jagiellonia nieco uspokoiła tempo gry, choć nadal dyktowała waurnki na boisku. Brakowało jednak klarownych sytuacji. Finowie byli bezradni na połowie Jagi, a gospodarze mieli problem z wypracowaniem klarownych sytuacji.

Ekipa z Kuopio przejęła inicjatywę dopiero w ostatnim fragmencie gry. Wówczas mocniej przycisnęli i sprowadzili Jagiellonię do głębszej defensywy. Ostatecznie graczom Adriana Siemieńca udało się jednak utrzymać w ryzach szyki obronne i dowieźć do końcowego gwizdka zwycięstwo, które zapewniło cenne trzy punkty w fazie ligowej Ligi Konferencji.
