Więcej

Legia w Lidze Konferencji wciąż bezbłędna, czwarta wygrana bez straty gola!

Zaktualizowany
Legia w Lidze Konferencji wciąż idealna, czwarta wygrana bez straty gola!
Legia w Lidze Konferencji wciąż idealna, czwarta wygrana bez straty gola!ČTK / AP / Petros Karadjias / Profimedia
Wojskowi rozegrali dwie kompletnie odmienne połowy i w obu odnaleźli się świetnie: najpierw dominowali i przypieczętowali to golem Morishity, a później cierpieli w defensywie, by wyprowadzić rozstrzygający cios, który przypadł w udziale 17-letniemu Szczepaniakowi. Po nim gospodarzy dobiła bramka samobójcza. Bajkowa kampania w Lidze Konferencji trwa! Tylko bilans bramkowy Chelsea nie daje Legii fotelu lidera.

Żadna polska drużyna nie wygrała jeszcze z Omonią Nikozja na Cyprze, a tylko taki wynik pozwoliłby Legii utrzymać się na szczycie Ligi Konferencji, gdzie liczba drużyn z kompletem zwycięstw szybko się w czwartek skurczyła.

Sprawdź szczegóły meczu Omonia - Legia

Składy i oceny za mecz Omonia - Legia
Składy i oceny za mecz Omonia - LegiaFlashscore

Omonia zneutralizowana przed przerwą

Pojedynek rozpoczął się ostrożnie i w ciągu 10 minut obie ekipy wymieniły się po jednym uderzeniu. Próba Omonii śmignęła daleko od bramki, zaś Morishita głową jedynie oddał piłkę w ręce Fabiano Freitasa. Wszystko wskazywało na to, Goncalo Feio pozwolił piłkarzom czekać, co pokaże bardziej potrzebująca punktów Omonia. 

A gospodarze zareagowali, gdy w 13. minucie Dionkou ruszył fantastycznie prawym skrzydłem i wyłożył piłkę Willy’emu Semedo, który powinien był uderzyć celnie. Obok słupka. Pod drugą bramką moment później szczęścia szukał Luquinhas, lecz jego strzał wybił... Gual. Hiszpan wkrótce zrehabilitował się koledze: w 17. minucie odegrał – dość szczęśliwie – do Japończyka, a ten precyzyjnym strzałem otworzył wynik.

Gdy wybiło pół godziny, Legia przeważała już w każdym aspekcie. Od posiadania i kultury gry, po pomysły i skuteczność w ofensywie. Cypryjczycy blokowali dwa kolejne strzały i tyleż razy wybijali na rzut rożny zanim Wojskowi zaczęli domagać się karnego po bolesnym zahaczeniu Wszołka. 

Moment później Gual szukał drugiej bramki, ale strata uaktywniła ważną broń Omonii: szybka kontra skończyła się mocnym strzałem Semedo i jeszcze lepszą obroną Gabriela Kobylaka. Po chwili drugą stroną boiska kontrował Mariusz Stępiński, ten z kolei został zablokowany. I, choć spodziewaliśmy się znacznie więcej po Koniczynkach, to atuty gospodarzy były zneutralizowane, a dwie najlepsze okazje Semedo skończyły się niczym.

Tabela nie kłamie - tylko Chelsea jest nad Legią
Tabela nie kłamie - tylko Chelsea jest nad LegiąFlashscore

Zepchnięci do obrony, a i tak lepsi

Powrót z szatni przyniósł ogromną zmianę w grze gospodarzy. Wprowadzeni Saidou Alioum i Novica Eraković ożywili grę, Omonia ruszyła do lepszego pressingu i zdołała na dobrych kilka minut zamknąć Legię na jej połowie. Kulminacją była sytuacja, w której Mariusz Stępiński był bardzo bliski bramki, zatrzymany po szybkim strzale z obrotu przez Kobylaka. Wkrótce Polak zszedł, gdy kolejne ofensywne wzmocnienia miały przełamać opór Legii. 

Trener Feio długo czekał ze zmianami, dopiero na ostatnie 27 minut wprowadził Patryka Kuna i Jurgena Celhakę, by obserwować swoją drużynę wciąż wciśniętą w tercję defensywną. Dopiero w ostatnie 20 minut Legioniści weszli z przytupem, wyprowadzając dwie akcje. Pierwszą spalił jednak Gual, w drugiej ekwilibrystyczna próba Luquinhasa skończyła się minięciem piłki posłanej od Wszołka.

Jakby w lustrzanym odbiciu pierwszej połowy, to Legia była zmuszona do polegania na pojedynczych zrywach. Ale jest zasadnicza różnica między połowami: nawet w trudnym położeniu Wojskowi byli w stanie zdobyć gola. Ten przypadł w udziale przebywającemu na boisku ledwo dwie minuty Mateuszowi Szczepaniakowi. 17-latek doskonale doszedł do główki po doskonałej wrzutce Augustyniaka.

Na dobrą sprawę mecz już się zakończył – z Omonii momentalnie zeszło powietrze i ostatnie minuty wydawały się nie mieć stawki. Ale miały, w końcu w Lidze Konferencji liczy się każda bramka. Udało się zdobyć trzecią, gdy rzut rożny z 85. minuty skończył się strzałem Pawła Wszołka, a próbujący wybić w świetle bramki Andronikos Kakoullis wpakował futbolówkę poza zasięgiem Freitasa. Początkowo gola zapisano Cypryjczykowi, ale w pomeczowym raporcie UEFA trafił na konto Wszołka. Kto jeszcze został na trybunach w Nikozji, zaczął się wtedy zbierać.

Statyystyki meczu Omonia - Legia
Statyystyki meczu Omonia - LegiaFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen