Jagiellonia Białystok, mimo świetnego startu w fazie ligowej Ligi Konferencji i zwycięstw w pierwszych trzech kolejkach, to po remisie z Celje i porażce z Mladą Bolesław nie była pewna awansu do 1/8. Mistrzowie Polski przed ostatnią kolejką zajmowali ósme miejsce w tabeli, czyli ostatnie, które premiuje awans bezpośrednio do 1/8 fazy pucharowej.
Jaga mogła bardzo dobrze wejść w mecz, bo stworzyła zagrożenie pod bramką gości po rzucie wolnym, który ostatecznie nie przyniósł gola. Z biegiem czasu przewagę uzyskiwała Olimpija Ljubljana, ale też nie potrafiła znaleźć drogi do siatki Jagiellonii.
Goście mogli wyjść na prowadzenie tuż po upływie pół godziny gry, ale Alexander Florucz po dobrym wejściu w pole karne uderzył bardzo niecelnie. Jagiellonia doczekała się dobrej sytuacji w 28. minucie, kiedy Marko Brest na skraju pola karnego sfaulował Michala Sacka, ale strzał Nene został obroniony przez Mateza Vidovseka. Do przerwy był bezbramkowy remis, a podczas pierwszej połowy żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać zdecydowanej przewagi, ani tym bardziej trafić do siatki rywala.
Jagiellonia weszła w drugą połowę agresywnie, ale nie wykorzystała dobrego momentu na początku, a następnie lepiej grali goście. W pierwszym momencie najlepszą szansę miał Alejandro Blanco, ale jego uderzenie wybronił Sławomir Abramowicz.
Trener Adrian Siemieniec zareagował w 55. minucie i dokonał pierwszej zmiany. Plac gry opuścił Lamine Diaby-Fadiga, a jego miejsce zajął Darko Churnilov. Kolejne roszady nastąpiły w 72. minucie, kiedy na murawę weszli Miki Villar i Aurelien Nguiamba. W międzyczasie obie drużyny próbowały swoich sił, ale brakowało im decyzyjności w najważniejszym momencie.
Spotkanie toczyło się w dobrym tempie, ale żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji do strzelenia gola. Jagiellonia mogła w samej końcówce zdobyć decydującego gola, ale Jesus Imaz został uprzedzony przez bramkarza gości i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
