Jedną z przyczyn może być niepewność, którą odczuwają obaj napastnicy. "Kuchta musi być gwiazdą drużyny, aby osiągać najlepsze wyniki. Co oczywiście stanowi obecnie problem, ponieważ walczy z Rrahmanim o pozycję numer jeden. W rzeczywistości nie jest jasne, kto jest nim jest” – opisuje Zdenek Folprecht, wychowanek Sparty, a obecnie ekspert telewizyjny.
"Kiedy wspominam swoje doświadczenia jako gracz, zawsze dobrze było, gdy napastnicy lub pomocnicy, dla których ważne jest, aby w ostatniej tercji nie byli egoistami, mieli dobre relacje. Widać to na boisku. Myślę, że widzę to, patrząc na reakcję drużyny po strzeleniu gola, na to, jak cieszą się koledzy z drużyny, kto cieszy się bardziej, a kto mniej" – zdradza były piłkarz, opisując funkcjonowanie szatni, które może przenosić się również na murawę.

Jako przykład podaje zdjęcie z sobotniego meczu w Mladą Boleslav, który Sparta wygrała 2:1. "Była sytuacja, w której Lukas Haraslín miał piłkę na skrzydle i zamiast podać do Rrahmaniego, podał ją przed bramkę komuś innemu. Na co Rrahmani tylko rozłożył ręce. A o współpracy Kuchty i Rrahmaniego nie muszę nawet wspominać, jak na siebie krzyczą. Ale rozumiem, że to część gry" – zauważa.
Trener Priske przez cały okres swojej pracy na praskim klubie stawia na trójkąt z dwoma skrzydłowymi i napastnikiem. Mimo to Folprecht zauważył pewną zmianę. "Wydaje mi się, że wcześniej drużyna często stosowała wariant, w którym podczas rozgrywania piłki wysuwała (obrońcę) Filipa Panaka wyżej, a obaj obrońcy zbliżali się do siebie. Teraz wydaje mi się, że prawie w ogóle tego nie robi. Brakuje tam, powiem to całkowicie laicko, więcej zręcznych graczy. Napastnicy po prostu nie strzelają tak wielu bramek, ponieważ, choć nie od razu to widać, nie mają takiego wsparcia".
Za tym stoi również letni transfer albańskiego reprezentanta Qazima Laci do Turcji. "Potrafił podać naprawdę dobre, sprytne podanie. Kairinen potrafi to zrobić, ale nie podaje piłki na ostatniej linii, tylko przedostatniej. Nie ma tych kompletnych asyst, raczej drugiego, trzeciego stopnia".

W takim systemie brakuje kogoś, kto stworzyłby ogniwo pośrednie. Czasami rolę tę pełni Rrahmani. "Kiedy zeskakuje i przyjmuje piłkę na nogę, jest naprawdę świetny. Ma świetne pomysły i dobrą technikę. Nie musimy rozmawiać o wykończeniu. Jednak w lidze wydaje mi się, że jest bardzo słaby tyłem do bramki. A w momencie, gdy Sparta nie radzi sobie dobrze, drużyna po prostu nie jest w stanie sobie pomóc. Kiedy nie dostanie piłki do pola karnego, pojawia się problem".
Według Folprechta, Rrahmani nie jest w stanie pomóc drużynie w meczach, w których nie strzela gola. Jego krytyka nie ominęła również Kuchty. "Kiedyś był do tego zdolny, ale teraz wydaje mi się, że nie jest w szczytowej formie fizycznej. Uważam, że właśnie on musi być w najlepszej dyspozycji, aby dać drużynie jak najwięcej z tego, co ma w sobie"– ocenia.
Jak Sparta zaprezentuje się na boisku zmagającej się z problemami Legii Warszawa? W meczu z Rakowem nie strzeliła ani jednego gola, podobnie jak ostatnio w Rijece, a do bramki irlandzkiego Shamrocku trafiali głównie obrońcy...
