Club Brugge - Aston Villa 1:3
Przeczytaj więcej o meczu w Brugii.
Borussia Dortmund - Lille 1:1
Borussię Dortmund na prowadzenie wyprowadził Karim Adeyemi, który strzelił gola po raz czwarty w ostatnich trzech pojedynkach Ligi Mistrzów, wcześniej potrzebując na to 24 występów. Lille nie oddało żadnego celnego strzału w pierwszej połowie, co w tym sezonie LM "udało się" tylko drużynom Dinama Zagrzeb i Slovana Bratysława.
Jednakże wyrównanie nastąpiło po zmianie stron, gdy do siatki trafił Hakon Haraldsson. Francuska drużyna zagrała najmłodszym składem w historii fazy pucharowej LM (25 lat i 140 dni). Borussia straciła prowadzenie, ale przegrała tylko raz u siebie w LM w ostatnich siedemnastu meczach (10-6-1).
PSV Eindhoven - Arsenal 1:7
Arsenal z łatwością odniósł wyraźne zwycięstwo i praktycznie tylko cud może przeszkodzić mu w awansie. Liczba bramek traconych przez PSV stopniowo wzrastała. Obrońca Jurrien Timber trafił po raz pierwszy w Lidze Mistrzów, rozgrywając swój 23. mecz. Drugą bramkę zdobył młody Ethan Nwaneri.
W wieku 17 lat i 348 dni został trzecim najmłodszym strzelcem gola w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Co więcej, po Philu Fodenie jest drugim najmłodszym Anglikiem w wyjściowym składzie fazy pucharowej elitarnych rozgrywek. Myles Lewis-Skelly (18 lat i 159 dni) również zagrał od początku i asystował przy golu wspomnianego kolegi z drużyny.
Ostatni raz dwóch nastolatków znalazło się w wyjściowym składzie Arsenalu w fazie pucharowej LM w marcu 2007 roku (Fabregas i Denilson). Dwa gole zdobył także kapitan Martin Odegaard, po jednej Leandro Trossard i Riccardo Calafiori. The Gunners w 48. minucie mieli na koncie już pięć bramek. Żadna drużyna nie zdobyła ich tak szybko na terenie przeciwnika w rozgrywkach Champions League.
Arsenal zdobył siedem bramek w europejskich rozgrywkach po raz pierwszy od listopada 1993 r., kiedy to pokonał Liege w Pucharze Zdobywców Pucharów (7:0). Podopieczni trenera Artety przegrali tylko jeden z ostatnich piętnastu meczów Ligi Mistrzów z holenderskimi przeciwnikami (6-8-1). Jakub Kiwior całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.