Broniący trofeum piłkarze Paris Saint-Germain zagrają w środowy wieczór na wyjeździe z Barceloną Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego w 2. kolejce Ligi Mistrzów. Obie ekipy rozpoczęły trwające rozgrywki od zwycięstw, choć to mistrzów Francji było znacznie bardziej okazałe.
PSG rozbiło u siebie Atalantę Bergamo 4:0 zaledwie kilka miesięcy po tym, jak jeszcze wyżej pokonało innego włoskiego rywala - Inter Mediolan 5:0 w finale.
Niewiele brakowało, aby o trofeum paryżanie zagrali właśnie z Barceloną, jednak aktualny mistrz Hiszpanii odpadł po pasjonującym dwumeczu z Interem (3:3 i 3:4 po dogrywce). W pierwszej kolejce obecnego sezonu „Duma Katalonii” nie bez problemów ograła na wyjeździe Newcastle United 2:1.
W historii meczów PSG i Barcelony w europejskich pucharach minimalnie lepszy bilans ma drużyna z Hiszpanii, która wygrała sześć i przegrała pięć z dotychczasowych 15 starć. Jednak w ostatnich latach lepiej spisywał się klub ze stolicy Francji, który wygrał po 4:1 dwa ostatnie spotkania na stadionie rywala - w 1/8 finału sezonu 2020/21 oraz ćwierćfinale edycji 2023/24.
"To mecz, na który z niecierpliwością czeka cała masa ludzi. Barcelona to topowa drużyna. O wyniku przesądzą najdrobniejsze szczegóły" - ocenił bramkarz gości Lucas Chevalier.
Z kolei w bramce gospodarzy prawdopodobnie wystąpi Szczęsny, który już w niedzielę w spotkaniu ligowym zastąpił kontuzjowanego Joana Garcię. Będzie to jego drugi mecz przeciw ekipie z Paryża - w barwach Juventusu Turyn doznał porażki (1:2) w 2022 roku. Tylko nieco lepsze wspomnienia ma z potyczek z PSG Lewandowski, który w siedmiu spotkaniach przeciw tej ekipie tylko raz wpisał się na listę strzelców, a jego zespoły mają bilans 3-2-2.
W środę zabraknie na boisku skrzydłowego zdobywcy Pucharu Europy Ousmane'a Dembele. Francuz, laureat Złotej Piłki sprzed tygodnia, leczy kontuzję w ośrodku medycyny sportowej w Katarze.
Środowe spotkanie, zaplanowane na godz. 21, zostanie rozegrane na Stadionie Olimpijskim Lluis Companys. Pierwotnie nastawiano się, że do tego czasu będzie już gotowe Camp Nou, ale przedłużają się prace remontowe, które miały zakończyć się przed startem sezonu.
Wicemistrz Hiszpanii - Real Madryt - zmierzy się we wtorek ze znacznie mniej wymagającym rywalem - debiutującym w LM Kajratem Ałmaty. "Królewscy” stanęli jednak przed sporym wyzwaniem logistycznym, bo musieli pokonać prawie 7000 kilometrów. W Ałmatach zameldowali się w poniedziałek rano.
Real nigdy wcześniej nie grał meczu Champions League w Kazachstanie, a nawet nie mierzył się z rywalem z tego kraju. Jak napisała hiszpańska "Marca”, ten daleki wyjazd przydarzył się podopiecznym trenera Xabiego Alonso w "najgorszym możliwym momencie” – po porażce 2:5 w ligowych derbach z Atletico.
W środę dojdzie do meczu drużyn z Polakami w kadrach - Karabach Agdam, którego bramkarzem jest Mateusz Kochalski, podejmie FC Kopenhaga Dominika Sarapaty.
Z kolei Atalanta Nicoli Zalewskiego podejmie Club Brugge, a Inter Mediolan Piotra Zielińskiego zmierzy się u siebie ze Slavią Praga. Oba mecze w Lombardii zaplanowano na wtorek.
Polski akcent będzie także w środę w Dortmundzie, gdzie Borussia podejmie Athletic Bilbao. Sędzią głównym będzie Szymon Marciniak, na liniach pomagać mu będą Tomasz Listkiewicz i Adam Kupsik, a rolę arbitra technicznego pełnić będzie Wojciech Myć.
Finał tego sezonu Champions League zaplanowano na 30 maja w Budapeszcie.