Po porażce 1:2 u siebie, Celtic wciąż ma szansę na znalezienie się w gronie ostatnich 16 drużyn w rozgrywkach. Zespół z Glasgow awansował do fazy pucharowej po raz pierwszy od sezonu 2012/13. Podopieczni trenera Rodgersa nie poradzili sobie jednak dobrze na boiskach europejskich rywali. Zanotowali dwa bezbramkowe remisy i dwie porażki, w których stracili łącznie 11 bramek.
W Bawarii czeka ich starcie z sześciokrotnym zwycięzcą LM, który nie przegrał 20 meczów u siebie z rzędu w tych rozgrywkach od kwietnia 2021 r. Zeszłotygodniowa porażka z Bayernem była pierwszą Celticu na własnym stadionie od grudnia 2023 r. po 33 meczach ligowych.
Rodgers pochwalił mentalność i koncentrację swojej drużyny, która rozwija się i poprawia na arenie europejskiej: "Poczyniliśmy duże postępy w obecnym sezonie LM w porównaniu do poprzedniego. Jesteśmy konkurencyjni. Chciałem, abyśmy pokazali nasz poziom w całych rozgrywkach i to nam się udało".
Celtic musi zniwelować jednobramkowy deficyt na terenie faworyta, co zapewniłoby co najmniej dogrywkę. "Cokolwiek się stanie, chłopcy mogą być naprawdę dumni z tego, co osiągnęli i mogą spróbować na tym budować. Zawsze chcemy zachować odwagę, ale ważna jest też nasza pokora. Zdajemy sobie sprawę z trudności zadania, ale chcemy dać z siebie wszystko. To ekscytujące wyzwanie i wielka szansa dla nas" - powiedział trener.