Uderzenie Petera Withe'a przeciwko Bayernowi Monachium dało Villans ich jedyny w historii klubu Puchar Europy w 1982 roku, a teraz, pod czujnym okiem Unaia Emery'ego, drużyna Premier League jest o kilka meczów od powtórzenia tego wyczynu.
Sam Bayern i włoscy giganci, Juventus, potwierdzą, jak trudnym przeciwnikiem była Villa w Lidze Mistrzów 2024/25, więc jeśli Paris Saint-Germain wierzy, że mogą z łatwością wejść do półfinału przeciwko Barcelonie lub Borussii Dortmund, może to być ich zgubą.
To pierwsze spotkanie pomiędzy PSG i Aston Villą w europejskich rozgrywkach i zaledwie drugi ćwierćfinał Ligi Mistrzów pomiędzy francuskimi i angielskimi drużynami w ostatnich ośmiu edycjach turnieju (Manchester City 1:3 Lyon w ćwierćfinale w sezonie 2019/20).
Luis Enrique nie bierze niczego za pewnik przeciwko Aston Villi
PSG może wydawać się przytłaczającym faworytem w niektórych kręgach ze względu na sposób, w jaki pokonali faworytów rozgrywek Liverpool oraz fakt, że Villa nigdy nie wygrała na wyjeździe z francuskim przeciwnikiem w europejskich rozgrywkach (M5 R2 P3); jest to ich największa liczba meczów wyjazdowych z drużynami z jednego kraju, w których nie odnieśli zwycięstwa.
Zwycięstwo na Anfield było jednak pierwszą wygraną PSG od czterech prób przeciwko angielskim drużynom w fazach pucharowych rozgrywek, po wcześniejszych przegranych z Man City (2015/16), Man United (2018/19) i City ponownie (2020/21).
Luis Enrique z pewnością niczego nie bierze za pewnik, mimo że jego drużyna przegrała tylko jeden mecz (z Liverpoolem w pierwszym meczu) w ostatnich 29 meczach we wszystkich rozgrywkach (z czego 25 zakończyło się wygraną).

"Przeciwko Liverpoolowi (w 1/8 finału) bukmacherzy mówili, że nie mamy szans, ale w piłce nożnej faworyci nie istnieją" - powiedział dziennikarzom na przedmeczowej konferencji prasowej.
"Jest osiem drużyn, które są w ćwierćfinale, bo na to zasłużyły. Będziemy musieli zrobić to, co do nas należy, a wtedy zasłużymy na zwycięstwo na boisku".
Z perspektywy Villi, Marco Asensio, trzykrotny zwycięzca Ligi Mistrzów z Realem Madryt i wypożyczony na Villa Park z PSG, powróci do stolicy Francji z chęcią udowodnienia swojej wartości.
Osiem bramek zdobytych we wszystkich rozgrywkach od czasu jego przejścia do Midlands plasuje go na czwartym miejscu na liście najlepszych strzelców Villi w tym sezonie, za Jhonem Duranem (obecnie w Al Nassr), Morganem Rogersem i Ollie Watkinsem.
To był rewelacyjny okres dla Hiszpana, a trzy bramki w dwóch występach w Lidze Mistrzów dla Villi (w obu przypadkach jako rezerwowy) zdobył po tym, jak nie udało mu się strzelić gola w 10 meczach dla swojego byłego klubu w tych rozgrywkach.

Jeśli trafi do siatki w tym meczu, sezon 2024/25 będzie jego najlepszym w historii występem w pojedynczej kampanii Ligi Mistrzów.
Na boisku odnajduje się także Marcus Rashford, ta para wypożyczonych atakujących może okazać się nie lada wyzwaniem dla gospodarzy.
Rashford odegrał już decydującą rolę w dwóch poprzednich wyjazdach na Parc des Princes, gdy grał dla Manchesteru United, więc przyzwoity wynik w środę wieczorem byłby swego rodzaju hat-trickiem.

Unai Emery ma przynajmniej kolejną szansę na pokonanie Luisa Enrique, menedżera, który stał się dla niego czymś w rodzaju nemezis, biorąc pod uwagę, że ten pierwszy wygrał tylko dwa ze swoich 10 meczów z tym drugim (D1 L7), a oba zwycięstwa miały miejsce w meczach u siebie.
To ich pierwsze spotkanie od sezonu 2016/17, kiedy Barcelona odrobiła stratę 0:4 w pierwszym meczu 1/8 finału - po raz pierwszy w historii rozgrywek udało się osiągnąć taki zwrot akcji - eliminując drużynę Emery'ego z PSG. Barca wygrała 6:1 w meczu rewanżowym.
Co niepokojące dla Villi, gospodarze mają obecnie wielu graczy w szczytowej formie, a zwycięstwo w Ligue 1 w weekend z pewnością ich podbuduje.
Najbardziej formą imponuje Ousmane Dembele, który strzelił siedem goli w ostatnich sześciu meczach Ligi Mistrzów. To o jednego więcej niż w poprzednich 36 występach w tych rozgrywkach łącznie (sześć), choć sześć z tych siedmiu goli zdobył w meczach wyjazdowych.
Środek pola będzie kluczowym polem bitwy na Parc des Princes
Środek pola będzie prawdopodobnie kluczowym polem bitwy, na którym rozstrzygnie się mecz.
Villa ma siedmiu graczy, którzy odzyskali posiadanie piłki ponad 100 razy w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach, w tym pomocników Johna McGinna, Youri Tielemansa i Morgana Rogersa, co sugeruje chęć wywierania intensywnej presji na przeciwnikach na całym boisku tak często, jak to możliwe.
To może być ich droga do sukcesu, ponieważ jeśli PSG nie będzie w stanie uruchomić swojego naturalnego stylu gry, może stracić szansę na sukces jako drużyna ofensywna.

W szczególności trzeba mieć oko na Vitinhę. Portugalczyk skutecznie wykonał 93% swoich podań pod presją w tym sezonie (544/586) - jest to najwyższy wskaźnik spośród wszystkich pomocników w rozgrywkach (przy co najmniej 100 próbach podań).
Jest także liderem pod względem liczby podań przełamujących linię pomocy w fazie pucharowej obecnych rozgrywek (77).
Zważywszy na fakt, że obie strony preferują grę w przewadze liczebnej, przez 90 minut możemy być świadkami klasycznego meczu Ligi Mistrzów.
Wiele akcji może rozgrywać się centralnie, ponieważ 52% szans Aston Villi stworzonych w Lidze Mistrzów w tym sezonie pochodziło ze środkowej jednej trzeciej boiska (lewa/środkowa/prawa strona), co stanowi najwyższy odsetek spośród wszystkich drużyn.
Tymczasem drużyna Unaia Emery'ego dopuściła w tym sezonie najmniej szans ze środkowej tercji (12).
PSG będzie starało się, aby mecz rewanżowy był przesądzony, biorąc pod uwagę, że w pięciu meczach u siebie, jakie Villa rozegrała w tych rozgrywkach, straciła tylko dwa gole, oba w tym samym meczu, wygranym 4:2 z Celtikiem.
Bayern Monachium (1:0), Bologna (2:0), Juventus (0:0) i Club Brugge (3:0) nie strzeliły ani jednej bramki defensywie Villi, a wyniki te są rozsądnym wskaźnikiem trudności, z jakimi mistrzowie Francji będą musieli się zmierzyć na Villa Park, jeśli po pierwszym meczu będzie jeszcze o co grać.
Śledź pierwszy etap meczu PSG vs Aston Villa tutaj.
