Zwycięzcą tytułu "Mecz Roku 2024" z większością 25,5 procent głosów zostało spotkanie Realu Madryt z Manchesterem City, który zakończył się wynikiem 3:3 na Santiago Bernabeu w pierwszym etapie ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Sześciobramkowy thriller w derbach Ligi Mistrzów
Nazwany derbami Ligi Mistrzów, mecz z 9 kwietnia spełnił swoje zadanie i zapewnił prawdziwy spektakl milionom fanów piłki nożnej.
Przypomnijmy kluczowe momenty pod koniec 90 minut: "Obywatele" Pepa Guardioli otworzyli wynik pierwszym strzałem na bramkę już w drugiej minucie, kiedy Bernardo Silva "oszukał" Andrija Łunina uderzeniem z rzutu wolnego.
Pomimo doskonałego początku meczu, w którym Haaland i Grealish zdobyli świetne szanse na zwiększenie przewagi Anglików, City wyrównało w 12. minucie, gdy strzał Eduardo Camavingi pokonał Edersona dzięki odchyleniu od Rubena Diasa, a UEFA później przyznała portugalskiemu stoperowi gola samobójczego.
Niecałe dwie minuty później brazylijski napastnik Rodrygo popisał się niesamowitym rajdem, dając Madrytowi prowadzenie dzięki klasycznemu wykończeniu między dwoma stoperami, a piłka wymknęła się nawet bramkarzowi Ortedze.
Po przerwie City, które prezentowało wymarzoną formę w porównaniu do tego, co widzimy obecnie, zdołało odwrócić wynik w ciągu zaledwie 5 minut. Na pierwszy plan wysunęli się Phil Foden i Josko Gvardiol, obaj oddając wspaniałe strzały spoza pola karnego.
Wyglądało na to, że City wygra ten mecz, ale znakomity strzał z woleja Valverde, który pokonał Ortegę po dośrodkowaniu Viniciusa z lewej flanki, zepsuł kalkulacje Obywateli i ustalił końcowy wynik meczu.
W rewanżu za tydzień Real wygrał w rzutach karnych po 90 minutach, gdy w czasie regulaminowym na tablicy wyników wciąż widniał remis 1:1 po golach Rodrygo (12) i Kevina De Bruyne (76).
Poprzednia edycja Ligi Mistrzów została wygrana przez Real, gdy Hiszpanie pokonali Borussię Dortmund 2:0 na Wembley w finale.
Była to również ostatnia edycja Ligi Mistrzów rozgrywana w systemie grupowym, gdyż UEFA zdecydowała się w tym sezonie na poważną zmianę w prestiżowych europejskich rozgrywkach, przekształcając je w rodzaj mistrzostw, z jedną grupą, znaną jako faza główna, w której zmierzy się ze sobą 36 uczestników.

Real i City, wymarzone formy w sezonie 23/24 w porównaniu do tego, jak wyglądają teraz
W grupie głównej Ligi Mistrzów w tym sezonie należy zauważyć, że zarówno Real, jak i City zajmują na razie miejsca w fazie play-off, chociaż wielu kibiców spodziewałoby się, że ich ulubione drużyny będą bezpiecznie na 8 najlepszych pozycjach, które przechodzą bezpośrednio do play-offów.
Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Real pod wodzą Carlo Ancelottiego zdobył takie trofea jak Liga Mistrzów, tytuł mistrza Hiszpanii, a także Superpuchar Hiszpanii i Superpuchar Europy.
Manchester City pod wodzą Pepa Guardioli triumfował w Klubowych Mistrzostwach Świata i po raz czwarty z rzędu zdobył tytuł Premier League. Cofając się jeszcze dalej, do sezonu sprzed roku, The Citizens sięgnęli po historyczny tryplet: Ligę Mistrzów, Premier League i Puchar Anglii.
Na dwie kolejki przed końcem pierwszej fazy rozgrywek City zajmuje 22. miejsce z zaledwie 8 punktami w 6 meczach, podczas gdy Real plasuje się dwa miejsca wyżej, ale tylko jedną pozycję dalej na 20. miejscu z 9 punktami.
Na początku 2025 roku The Citizens nie będą mieli dwóch łatwych meczów w końcowych fazach: zagrają na wyjeździe z PSG, paryżanie również przechodzą przez złą passę, a w ostatniej rundzie ekipa Pepa powita belgijski Club Brugge na Etihad.
W innym miejscu Carlo Ancelotti i Real powitają Salzburg na Bernabeu, a następnie udadzą się do francuskiego Brestu, drużyny, która w tym sezonie okazuje się trudna do pokonania w Europie.