W swoim 50. meczu w Lidze Mistrzów, Erling Haaland po raz kolejny zapisał się na kartach historii jako rekordzista w liczbie strzelonych bramek. Ani Cristiano Ronaldo, ani Messi nie wyrównali jego rekordu większej liczby bramek niż meczów.
Chociaż najlepsze gulasze gotują się powoli, żarłoczność Erlinga Haalanda jest jego drogą do sukcesu. Zwłaszcza w Lidze Mistrzów, gdzie jego progres zachęca do myślenia, że wkrótce zastąpi Cristiano Ronaldo jako najlepszy strzelec w rozgrywkach. I że jego nazwisko pojawi się w niezliczonych rekordach.
Zwłaszcza w tych dotyczących szybkości. Ponieważ po rozegraniu pierwszych 50 meczów Ligi Mistrzów w Monako, jego rekord większej liczby bramek (52) niż rozegranych meczów jest niespotykany. Nawet największe talenty w historii nie były w stanie osiągnąć takich liczb. Cristiano, na przykład, zgromadził w tym momencie tylko 13 goli, a Leo Messi miał ich 31. Najbliżej jego wyczynu jest Ruud Van Nistelrooy, z 43 golami w pierwszych 50 meczach Ligi Mistrzów.
Dziewiąty w klasyfikacji wszech czasów
Przy takich postępach nie jest zaskakujące, że Norweg zajmuje już dziewiąte miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów. W rzeczywistości byłoby dziwne, gdyby nie wyprzedził już Van Nistelrooya, ósmego z 56, i Thomasa Mullera, siódmego z 57. trafieniami. Norweg i Mbappe (60) to dwaj gracze, od których oczekuje się, że w nadchodzących latach zmienią kolejność na listach strzelców wszech czasów.