"Katastrofa" – taka uwaga przy nazwisku Szczęsnego widnieje w pomeczowych ocenach katalońskiego dziennika "Sport". Gazeta dała Polakowi najniższą notę w całej drużynie – jedynie 4/10.
Grający przez całe spotkanie Robert Lewandowski, oceniony na "siódemkę", został za to skrytykowany za "spowalnianie ataków" drużyny z Katalonii, ale pochwalony za pewne wykorzystanie dwóch rzutów karnych.
Polski napastnik zdobył już dziewięć bramek w tym sezonie Ligi Mistrzów, a we wszystkich rozgrywkach uzbierał ich już 28.
W ocenie dziennika "La Vanguardia", mecz w Lizbonie był "bardzo trudny" dla drużyny Hansiego Flicka właśnie z powodu dwóch "rażących błędów" Szczęsnego.
"Nie zapomni on swojego pierwszego startu w Lidze Mistrzów w koszulce +Barcy+" – napisał kataloński dziennik "Mundo Deportivo".
Portal ESPN zauważył, że Flick chwalił ostatnio polskiego golkipera i po raz pierwszy postanowił dać mu szansę w europejskich pucharach. "Był to fatalny występ dla Szczęsnego i trudny do usprawiedliwienia dla Flicka, biorąc pod uwagę wcześniejsze występy Inakiego Peny" – napisał portal.
W wieku 34 lat i 9 miesięcy Szczęsny został najstarszym piłkarzem, jaki zadebiutował w Barcelonie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Do tej pory zaszczyt ten przysługiwał Francuzowi Lilianowi Thuramowi, który w 2006 roku wystąpił w meczu przeciwko drużynie Levski Sofia w wieku 34 lat i 8 miesięcy.
"O ile Francuz zadebiutował w wygranym przez +Barcę+ 5:0 meczu, o tyle debiut Szczęsnego w Lizbonie zostanie zapamiętany... z czegoś zupełnie przeciwnego" – napisał ESPN.
Madrycki dziennik "AS" pisze o deja vu polskiego golkipera, który wpuścił już cztery bramki przeciwko Benfice w 2022 r., będąc zawodnikiem Juventusu Turyn. Drużyna z Włoch uległa wówczas Portugalczykom w fazie grupowej LM 3:4.
Po wtorkowym zwycięstwie Barcelona zajmuje drugie miejsce w tabeli LM. Przed nią jest tylko Liverpool z kompletem siedmiu zwycięstw. Wiele drużyn, w tym broniący tytułu Real Madryt, swoje mecze rozegra w środę.