Faworyt środowego starcia jest oczywisty i tak naprawdę nawet nie trzeba sięgać do historii, by móc to stwierdzić. Opta jednak zdecydowała się na taki ruch i przygotowała informacje, że to Inter wygrywał dwa ostatnie domowe starcia tych zespołów w europejskich pucharach. Miały one miejsce w kampaniach 1963/64 i 1996/97.
Kwestia gospodarza meczu może mieć tutaj kluczowe znaczenie przy wyborze faworyta spotkania, ponieważ włoska ekipa jest niepokonana na swoim obieckie w Lidze Mistrzów w ostatnich dwunastu meczach w Lidze Mistrzów, a z kolei grające w Ligue 1 Monaco wygrało tylko jeden z dziesięciu ostatnich wyjazdów w tych rozgrywkach, ale za to miało to miejsce w tym sezonie, w dodatku akurat na Półwyspie Apenińskim - przeciwko Bolonii w listopadzie.
Inter w obecnych rozgrywkach imponuje przede wszystkim bardzo szczelną defensywą. Gracze z Mediolanu strzelili tylko osiem goli w siedmiu dotychczasowych meczach, ale za to stracili tylko jednego. Nerrazurri zachowali czyste konto w pięciu ostatnich domowych meczach w Lidze Mistrzów, a ostatnim zespołem, któremu udało się zrobić to sześć razy z rzędu było Atletico Madryt w 2016 roku. Jeśli więc Inter powstrzyma napastników Monaco, dokona naprawdę rzadkiej sztuki.
Do tej pory mecze mediolańczyków na największej europejskiej scenie nie powalały w tym sezonie na kolana. Zdobyli oni aż 12 punktów dzięki zwycięstwom 1:0 z Young Boys, Arsenalem, Lipskiem i Spartą Praga. Mimo niezbyt efektownego stylu gry, Inter jest jednak na czwartym miejscu w tabeli fazy ligowej Ligi Mistrzów i może awansować nawet na drugie miejsce. Mamy więc do czynienia z jedną z najlepszych ekip tego sezonu, na którą na pewno nikt nie będzie chciał trafić w fazie pucharowej.
