Real Madryt nie będzie miał łatwo, gdy odwiedzi Liverpool w piątej kolejce Ligi Mistrzów. Los Blancos są po porażce 1:3 z Milanem, a The Reds są jedyną drużyną z kompletem zwycięstw.
Jakby tego było mało, w zespole ze stolicy Hiszpanii zabraknie Rodryga, Viniciusa, Carvajala, Tchouameniego, Alaby i Militao. Niedogodności, które sprawią, że plan gry będzie prawdziwym bólem głowy dla Carlo Ancelottiego.
Pod nieobecność ważnych zawodników, trener będzie musiał wytężyć umysł, aby wystawić najlepszą możliwą jedenastkę. We Flashscore przedstawiamy najatrakcyjniejsze opcje, które mogą pomóc Los Blancos w odniesieniu zwycięstwa.
Mbappé
Jedyny raz, gdy Kylian Mbappe odwiedził Liverpool na ich stadionie, przegrał, ale strzelił gola i był stałym zagrożeniem w strefie ataku Paris Saint-Germain. Stało się to w grupie w sezonie 2018/19 i nigdy więcej się nie spotkali.
Jutro, mając do dyspozycji tylko czterech napastników, licząc Brahima i z canterano Gonzalo w kadrze, Francuz weźmie na swoje barki ciężar ataku Madrytu.
Francuz prawdopodobnie zostanie ustawiony w dwuosobowej linii ataku obok Jude'a Bellinghama lub Brahima Diaza. To otworzyłoby drzwi do ustawienia 1-4-4-2 w formacji diamentu, w której Anglik lub Hiszpan-Marokańczyk występowaliby naprzemiennie jako pomocnicy, w zależności od poleceń Carletto. Środek pola uzupełniałby Camavinga na pozycji pivota, z Ceballosem i Modriciem z przodu.
Czynnik Valverde
Kolejną z największych wątpliwości, prawdopodobnie najważniejszą i decydującą o wyniku meczu, będzie pozycja Fede Valverde. W meczu z Leganes grał on na prawej obronie i należy się spodziewać, że na Anfield znów będzie próbował powstrzymać atak Luisa Diaza, jednego z najlepszych napastników w rozgrywkach z trzema bramkami na koncie.
Pytanie brzmi, czy Urugwajczyk zajmie miejsce w obronie, czy też Ancelotti przesunie go do środka pola i postawi na niedawno przywróconego Lucasa Vazqueza. Bez wątpienia brak Carvajala wyrządza wiele szkód w tym sektorze.
Minuty dla mniej regularnych graczy
Posunięciem, które odblokowałoby wszystko i pozwoliło Realowi Madryt grać klasycznym 1-4-3-3, byłoby wprowadzenie bardzo młodych Ardy Gulera i Endricka. Turecki gracz zaimponował w ostatnią niedzielę na Butarque, ale jego wprowadzenie przesunęłoby Brahima, który wygląda na startera, na ławkę.
W przypadku wystawienia tylko Brazylijczyka, cały atak pasowałby idealnie i zwiększyłby warianty w środku pola. Z nim na czele ataku, Mbappe miałby swobodę gry po lewej stronie, a Bellingham spadłby do centrum operacji, pozostawiając Modrica jako gracza rewanżowego w pojedynku, który fizycznie może być dla niego zbyt trudny, jeśli będzie musiał grać od początku.
Pomimo tego, że jest to najbardziej logiczna opcja, trener Królewskich nie jest zbyt chętny do eksperymentowania z młodymi zawodnikami. Tym bardziej przeciwko zespołom rangi Liverpoolu. Jest zatem mało prawdopodobne, aby ci młodzi zawodnicy, którzy są tak pożądani przez kibiców, wyszli w pierwszym składzie na brytyjskiej ziemi.