Więcej

Kiwior: "Jestem zaskoczony, że z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko"

Kiwior: "Jestem zaskoczony, że po prostu z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko"
Kiwior: "Jestem zaskoczony, że po prostu z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko"Gokhan Taner / Shutterstock Editorial / Profimedia
Obrońca Arsenalu Jakub Kiwior ocenił, że dobra komunikacja pomiędzy liniami defensywy i pomocy była kluczem do pokonania Realu Madryt 2:1 w rewanżu i awansu do półfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów. "Ciężki mecz, ale radość po ostatnim gwizdku była ogromna" - powiedział na antenie Canal+.

W ubiegłym tygodniu w Londynie Kanonierzy pokonali obrońców trofeum 3:0, ale nie wszyscy byli spokojni o awans przed rewanżem na Santiago Bernabeu. Podopieczni hiszpańskiego trenera Mikela Artety zaprezentowali się jednak w Madrycie solidnie w defensywie, a do tego zdobyli dwie bramki i wybili gospodarzom z głowy myśl o remontadzie.

W liczbach bardzo solidny ćwierćfinał

Kiwior grał od pierwszej do ostatniej minuty, notując łącznie 180 minut przeciwko Realowi Madryt. W środowy wieczór zanotował 20 celnych podań na 25 prób, co nie stanowi wybitnej liczby, ale przy agresywnych atakach Realu jest przyzwoite. Wygrał za to trzy z czterech pojedynków o piłkę (w tym oba w powietrzu) i pięciokrotnie wybijał piłkę głową, zabezpieczając swoją tercję defensywną. 

Pod niemal każdym względem – poza podaniami do przodu, których było mniej ze względów taktycznych – wypadł znacznie lepiej niż w pierwszym meczu. Wystrzegł się też problemów, jakie sprawiał mu Kylian Mbappe przed tygodniem.

Kiwior: linia bardzo dobrze dzisiaj pracowała

"Bardzo się cieszę, że daliśmy tutaj radę. Wiadomo, jaki to był ciężki mecz dla nas, ale jestem zaskoczony, że po prostu z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko i że cały czas wiedzieliśmy, jak chcemy grać. Była ogromna radość po ostatnim gwizdku" - podkreślił 25-letni obrońca reprezentacji Polski. Jego zdaniem Arsenal był dobrze przygotowany taktycznie do tego spotkania.

"Powiedzieliśmy sobie po prostu, jakie rywale mają silne strony. Obronna linia musiała uważać na piłki za plecy i realizowaliśmy to bardzo dobrze. Graliśmy też szybko, nie zostawialiśmy rywalom zbyt dużo miejsca za naszymi plecami, więc na pewno ta linia bardzo dobrze dzisiaj pracowała. Mieliśmy też cały czas bardzo dobrą komunikację z linią pomocy i to też na pewno był klucz do sukcesu" - analizował.

Jedyny poważny błąd przydarzył się drugiemu ze środkowych obrońców, Williamowi Salibie. Francuz nie zauważył atakującego go Brazylijczyka Viniciusa Juniora, który zabrał mu piłkę i od razu posłał ją do siatki, doprowadzając do remisu 1:1. Był to jednak jedyny stracony przez Arsenal gol w tym dwumeczu.

Kiwior nie winił za to wyłącznie Saliby. "Wydaje mi się, że to wzięło się z tego, że już wcześniej powinniśmy tę sytuację rozwiązać inaczej. Mieliśmy mecz pod kontrolą, strzeliliśmy bramkę i w taki głupi sposób straciliśmy na 1:1. Ale z Williamem bardzo dobrze się pracuje. Chyba to widać na boisku, że cały czas żyjemy, cały czas staramy się podpowiadać, cały czas rozmawiamy, przybijamy piątki, żeby też była ta więź na boisku. Ja się przy nim czuję bardzo dobrze i cieszę się, że mogę grać obok niego" - zapewnił Polak po meczu.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen