Vinícius miał być wyłączony z gry do przyszłego tygodnia po doznaniu kontuzji mięśnia uda. Ancelotti powiedział jednak dziennikarzom na konferencji prasowej, że istnieje możliwość powrotu Brazylijczyka już w Bergamo:
"Jest w dobrej formie, ale musimy to jeszcze rozważyć. Myślę, że to bardzo ważne dla niego, aby zobaczyć, jak radzi sobie na treningach. Ale mamy z powrotem Rodrygo, a Bellingham ma się dobrze. Wszyscy będą trenować, a decyzję podejmiemy później".
W LaLiga, choć Real ma tylko dwa punkty straty do liderującej Barcelony, zajmuje dopiero 24. miejsce w prestiżowych europejskich rozgrywkach i grozi mu utrata pozycji gwarantującej przynajmniej awans do 1/16 finału. Powrót Viníciusa do ostrej gry byłby mile widziany przez Valverde:
"To zawsze przyjemność grać z nim, a także mieć go blisko siebie jako przyjaciela i kolegę z drużyny. Widzieliśmy, jak bardzo chce grać i wrócić. To świetnie dla nas, że będzie mógł rozpocząć mecz. To, czy zagra, czy nie, to pytanie do trenera Ancelottiego, ale zawsze ma coś do zaoferowania".
Los Blancos zmierzą się z drużyną, która jest prawdopodobnie w najlepszej formie wśród europejskich zespołów. Atalanta wyrównała w piątek rekord dziewięciu zwycięstw w Serie A, pokonując AC Milan. Wynik ten dał im pierwsze miejsce we włoskich rozgrywkach.
Podopieczni Gian Piero Gasperiniego, którzy zajmują piąte miejsce w Lidze Mistrzów i stracili tylko jednego gola w pięciu meczach, byli przez niektórych typowani jako faworyci wtorkowego spotkania, choć to madrytczycy są aktualnymi mistrzami i pokonali ich w starciu o Superpuchar UEFA.
"To będzie trudny mecz. Atalanta jest w świetnej formie i bardzo się poprawiła od czasu Superpucharu. Wygrała wiele meczów. Mamy okazję do zdobycia punktów i musimy wykorzystać te trzy pojedynki, aby awansować. To będzie trudne. Dostanie się do pierwszej ósemki wygląda na trudne zadanie, być może będziemy musieli przejść przez play-offy. Niestety, taka jest kolej rzeczy" - ocenił Ancelotti.