W półfinale Ligi Mistrzów Inter wyeliminował Barcelonę, w której występują dwaj polscy piłkarze: bramkarz Wojciech Szczęsny i napastnik Robert Lewandowski. We wtorek Nerazzurri po dogrywce wygrali 4:3. W zeszłym tygodniu padł remis 3:3, więc w dwumeczu mistrzowie Włoch triumfowali 7:6.
"Fantastyczny dwumecz. Cieszy to, że wychodzimy z niego zwycięsko. To historyczny wynik. Mam nadzieję, że uda mi się sięgnąć po to trofeum, bo to moje marzenie z dziecięcych lat. Ciężko na to pracowaliśmy. Brawa dla drużyny i kibiców. Od początku widać było, że wszyscy chcą jednego, czyli awansu do finału" – podkreślił Zieliński na antenie Canal Plus Sport.
Do przerwy Inter prowadził 2:0 po golach Lautaro Martineza i Hakana Calhanoglu. W drugiej połowa Barcelona wzięła się do odrabiania strat.
"Mówiliśmy sobie, że musimy utrzymać koncentrację na najwyższym poziomie, bo gramy z Barceloną i w każdym momencie może to się zmienić. Po przerwie przeciwnicy przyśpieszyli i nawet wyszli na prowadzenie. W końcówce udało nam się wyrównać i po dogrywce wygraliśmy ten mecz. To naprawdę coś pięknego. Cieszy to, że to my jesteśmy górą" – oznajmił reprezentant Polski.
W doliczonym czasie gola na 3:3 strzelił Francesco Acerbi, a w dogrywce zwycięską bramkę zdobył Davide Frattesi.
"Cały zespół zasługuje na brawa. Większość z tych chłopaków dwa lata temu grała w finale Ligi Mistrzów i chcieli tam powrócić. Cała drużyna, sztab i kibice zrobili maksimum, żebyśmy weszli do finału" – stwierdził pomocnik.
Inter w finale Champions League zmierzy się z Paris Saint-Germain lub Arsenalem Londyn.