Mecz VfB Stuttgart z najgorszą dotąd drużyną Ligi Mistrzów miał być pojedynkiem bardzo nierównym, tymczasem przyjezdni z Young Boys Berno zaczęli nadspodziewanie dobrze. Po pięciu minutach gry Łukasz Łakomy najpierw dobrze wpuścił w pole karne Alana Virginiusa, a gdy ten nie mógł się przedrzeć i oddał piłkę przed szesnastkę, Polak przymierzył i uderzeniem z dystansu przy bliższym słupku nie dał szans bramkarzowi VfB, Alexandrowi Nubelowi.
Sprawdź szczegóły meczu VfB Stuttgart - Young Boys Berno
Dla 23-letniego Łakomego to pierwsza bramka w sezonie i pierwsza w karierze w Lidze Mistrzów. Zamiast klasycznej cieszynki były zawodnik Zagłębia Lubin przed kamerami pojawił się z koszulką Meschacka Elii, który dowiedział się o śmierci swojego syna i opuścił swoich kolegów przed meczem.
Mając bardzo dużo czasu na odrobienie straty, zawodnicy Stuttgartu ruszyli z kolejnymi atakami i w 25. minucie zdołali sfinalizować dwójkową akcję Joshy Vagnomana i Angelo Stillera. To był początek ich wielkiego powrotu. Na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 1:1, ale później gospodarze dokładali jedną bramkę za drugą i to oni wygrywają 5:1.
Gol Łukasza Łakomego okazał się zatem trafieniem honorowym, Young Boys wracają na ostatnie miejsce w tabeli Ligi Mistrzów, ale debiutanckiego trafienia w najbardziej prestiżowych rozgrywkach nikt Polakowi nie odbierze.
