Więcej

Przypominamy jak Inter pod wodzą Mourinho wyeliminował Barcelonę Guardioli na Camp Nou

Mourinho świętuje na murawie Camp Nou.
Mourinho świętuje na murawie Camp Nou.FILIPPO MONTEFORTE / AFP
Inter przyjeżdża do Barcelony, by uzyskać dobry wynik przed rewanżem, ale ofensywa Barcelony jest bardzo trudna do okiełznania i niebezpieczna w każdym meczu. Tak było również 15 lat temu, a mimo to Katalończycy zostali rozegrani.

Drugie półfinałowe starcie Ligi Mistrzów stawia naprzeciw siebie dwie drużyny z zupełnie innym nastawieniem. Jeśli Włosi wyróżniają się swoją defensywną sprawnością, to Blaugrana wyróżnia się swoim potencjałem w ataku. Pięć bramek straconych przez Inter w Lidze Mistrzów stanowi przeciwwagę dla 37 goli strzelonych przez obecnych liderów La Liga.

W sezonie 2009/10 obie strony spotkały się w podobnym kontekście - stawką było miejsce w finale. W pierwszym etapie tamtego meczu drużyna José Mourinhowygrała 3:1, mimo że Pedro Rodriguez dał gościom prowadzenie. Następnie Wesley Sneijder, Maicon Douglas i Diego Milito dali mediolańczykom cenną przewagę przed rewanżem.

Ponieważ wtedy zasada podwójnego gola jeszcze obowiązywała, Barcelona potrzebowała wygranej 2:0, aby awansować dalej. I wszystko było do wygrania, gdy Thiago Motta został wyrzucony z boiska w pierwszej połowie.

Prawda jest taka, że katalońscy kibice byli pogodzeni z oglądaniem Leo Messiego, Zlatana Ibrahimovicia i spółki wielokrotnie rozbijających się o betonową ścianę - Samuel i Lucio byli w wyjściowym składzie Interu w defensywie. Chociaż Gerard Piqué dał im prawo marzyć swoim golem w 84. minucie, druga bramka nigdy nie nadeszła.

Mourinho świętował w swoim słynnym biegu, a Inter szykował się na finał. Jak będzie dzisiaj?

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen