Mecz pomiędzy Salzburgiem a wicemistrzami Belgii rozpoczął się ospale. Na początku żadna z drużyn nie wychodziła z obrony. Belgowie, bez młodej gwiazdy Ardona Jashariego, który przeniósł się do AC Milan, początkowo wyglądali na bardziej czujnych i mieli więcej posiadania piłki. Salzburg długo nie był w stanie zrobić wiele do przodu, ale trzymał gości z dala od własnej bramki, co oznaczało, że bramkarz Alex Schlager nie był niepokojony.
Sprawdź szczegóły meczu RB Salzburg - Club Brugge
Po około pół godzinie Salzburg zaczął lepiej wchodzić w mecz. Yorbe Vertessen nie trafił w bramkę po mocnym podaniu Fransa Krätziga w 32. minucie. Niedługo później Krätzig zmarnował świetną okazję, gdy zamiast strzału zdecydował się na wolej. Goście również mieli dobrą okazję, gdy Alexander Schlager świetnie obronił strzały Romeo Vermanta i Christosa Tzolisa przed przerwą.
Salzburg rozpoczął drugą połowę z większą werwą i dążył do zdobycia pierwszej bramki. Jednak katastrofalna strata posiadania piłki w 61. minucie prawie dała Belgom prowadzenie. Chwilę później bramkarz Salzburga obronił kolejną próbę Tzolisa. Trener RB Thomas Letsch zwiększył wysiłki w ataku dzięki Edmundowi Baidoo i Kerimowi Alajbegoviciowi. Jednak to Brugge zdobyło decydującego gola. Energiczny Vermant wymknął się Jacobowi Rasmussenowi i zdobył zasłużone prowadzenie w 75. minucie.
Dopiero teraz Salzburg stał się groźny w ataku. Ale Nene również dwukrotnie zawiódł przed bramką w zabawnej fazie końcowej. Sytuacja wyjściowa przed rewanżem we wtorek jest trudna, ale nie beznadziejna. Aby awansować, Salzburg będzie musiał lepiej wykorzystać swoje szanse w Belgii.
