Po pierwszym meczu w lepszej sytuacji są Królewscy, którzy wygrali 2:1 na Santiago Bernabeu, ale jednak nie jest to bardzo pewna przewaga przed rewanżem na Wanda Metropolitano. Model analityczny Opta daje Realowi ponad 71% szans na awans, czyli w co czwartym wariancie w ćwierćfinale Champions League zagra jednak banda Cholo Simeone.
Analiza poprzednich przypadków obu zespołów w fazie pucharowej Ligi Mistrzów każe być ostrożna przy stawianiu którejś z drużyn w roli faworyta.
Real nie zwykł bowiem odpadać z rozgrywek po wygraniu pierwszego spotkania, a zwłaszcza pod wodzą Carlo Ancelottiego. Na 22 ostatnie przypadki Królewscy uzyskiwali awans do kolejnej rundy rozgrywek po wygraniu pierwszego meczu 21 razy. Jedyny wyjątek to dwumecz z Ajaxem Amsterdam w sezonie 2018/19 na etapie 1/8 finału. Włoski menedżer jest jednak przy takich okazjach bezwględny na ławce Realu - awansował w dziewięciu z dziewięciu takich dwumeczów.
Z drugiej strony jednak Atletico Madryt nie zwykło łatwo się poddawać i przegrywać meczów na swoim stadionie. Drużyna Simeone od lat kojarzy nam się z ogromną walecznością do ostatnich minut. Z sześciu ostatnich dwumeczów w Lidze Mistrzów, w których Los Colchoneros przegrywali pierwszy mecz, aż w trzech przypadkach udało im się odwrócić jego losy. Mało tego, każdy z nich miał miejsce na swoim stadionie w rewanżu.
Zawodnicy Atletico są niepokonani na swoich stadionach (Vincente Calderon i Wanda Metropolitano) w fazie pucharowej Ligi Mistrzów od 1997 roku. Wtedy ulegli Ajaxowi, ale w 18 kolejnych takich potyczkach osiągali zwycięstwo albo uzyskiwali remis.