Liverpool przejął kontrolę nad dwumeczem Ligi Mistrzów, wygrywając pierwszy mecz 1:0 dzięki bramce Harveya Elliotta w 87. minucie.
PSG oddało w tym meczu aż 27 strzałów, a bramkarz Liverpoolu, Alisson, obronił dziewięć z nich.
Slot powiedział później: "Myślę, że gdybyśmy tutaj zremisowali, mielibyśmy już szczęście, to jasne dla wszystkich. Myślę, że byli dziś znacznie lepszą drużyną, zwłaszcza w pierwszej połowie, mieli wiele szans - trzy lub cztery duże, duże, duże szanse. W drugiej połowie nadal byli lepszą drużyną, nadal mieli wiele celnych strzałów, ale były to głównie strzały spoza pola karnego".
"Wiedziałem jednak przed meczem i dzisiaj ponownie zobaczyłem, jak wiele jakości ma ta drużyna i poszczególni gracze".
"Tak więc wszystkie te strzały spoza pola karnego były wykonywane z pewną prędkością, którą można zobaczyć tylko u najlepszych graczy. My też ich mamy, ale można to było zobaczyć również u nich i dlatego Alisson wciąż musiał wykonać wiele ważnych interwencji. Mieliśmy szczęście w pierwszej połowie, że przy bramce był minimalny spalony... Podejrzewałem, że możemy ich zaatakować z kontry, ale tak się nie stało. Ale czekaliśmy do ostatniej chwili i wtedy to zrobiliśmy" - powiedział Holender.
Jeśli chodzi o zdobywcę gola, Slot przyznaje, że był zachwycony tym pomocnikiem.
Powiedział również: "Wielki moment dla Elliota. Rozumiem, że czasami jest sfrustrowany czasem gry, który dostaje, ponieważ jest dobrym graczem, pokazał już w Liverpoolu, że jest dobrym graczem, ale rywalizuje z zawodnikami, których prawie nie zdejmuję".