W pojedynku "potrzebujących" w 5. kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów, Girona była tym lepiej sytuowanym klubem z wygraną i trzema porażkami, a Sturm Graz miał komplete przegranych meczów. Drużyna Míchela była faworytem i wyszła z większym impetem.
Sprawdź szczegóły meczu Sturm Graz - Girona

Początek meczu w wykonaniu Girony był naprawdę dobry - w ostatniej chwili z powodu zapalenia żołądka i jelit zabrakło Donny'ego van de Beeka, którego zastąpił Iván Martín. Katalończycy byli prowadzeni przez niezmordowanego Bryana Gila. Zawodnik z Barbate potwierdził dobre wrażenia, które pokazał w barwach Hiszpanii, i doprowadzał austriacką linię obrony do szału.
Iván Martín pudłuje
Gil najpierw wywalczył rzut rożny, po którym Krejci główkował w poprzeczkę, a następnie asystował Ivánowi Martínowi, który był bliski zdobycia pierwszej bramki. Ekipa Girony zgromadziła aż 69,3% posiadania piłki, a zenit przyszedł wraz z kolejnym świetnym zagraniem Bryana Gila, które Iván Martín w niezrozumiały sposób spudłował do pustej siatki.
Sturm Graz obudził się po pierwszej półgodzinie, gdy Boving ruszył w kierunku bramki Gazzanigi, ale poślizgnął się w ostatniej chwili i nie był w stanie dokończyć akcji. Kolejne ostrzeżenie nadeszło ze strony Lavalée, ale Gazzaniga świetnie wybronił.
W drugiej połowie Girona ponownie prowadziła grę, a Cyhankow prawie otworzył wynik strzałem, który przeszedł tuż obok bramki. Míchel wprowadził Asprillę za Ivána Martína i Hiszpanie byli bliscy otwarcia wyniku, ale gol Miovskiego został uniewazniony, ponieważ Macedończyk był dwukrotnie na spalonym.
Mika Biereth daje prowadzenie Sturmowi Graz
Choć to Girona grała najlepiej, przyszedł cios. Austriacy ruszyli do ataku, a strzał Jatty został wyczyszczony z linii przez Gazzanigę, który wypuścił piłkę w pole. Trafiła do Miki Bieretha, który dał prowadzenie Sturmowi Graz. Podopieczni Míchela próbowali zareagować, prowadzeni przez Asprillę. Alejandro Francés miał szansę na wyrównanie strzałem z rzutu rożnego.
Kolejne zmiany były jeszcze bardziej ofensywne. Za Miovskiego i Blinda weszli Stuani i Danjuma. A jakby tego było mało, Míchel wprowadził kolejne ofensywne zmiany. Z tymi atrybutami Girona ruszyła do ataku. Jhon Solís wygrywał piłki w środku pola, Abel Ruiz walczył z austriacką linią obrony, a Stuani miał szansę po strzale głową, który został wybroniony przez Chudiakowa.
Sturm Graz mógł jednak zdobyć kolejną bramkę po kontrze. Strzał Yardimciego był niecelny, ale miał szansę na 2:0. Girona odpowiedziała dośrodkowaniem od Abela Ruiza, ale Stuani główkował niecelnie. Girona opuściła Austrię z pustymi rękami, a ich przyszłość w roku debiutu w Europie jest bardzo skomplikowana.
