Pomimo rozgrywania pierwszego meczu od ponad miesiąca, Szachtar nie wykazywał żadnych oznak zmęczenia i był bliski otwarcia wyniku już po ośmiu minutach, ale strzał Marlona Gomesa po niskim dośrodkowaniu Eguinaldo był minimalnie niecelny. Jednak Hirnyky musieli czekać tylko 10 minut, aby otworzyć wynik. Mocne podanie Brendana Chardonneta pozwoliło Kevinowi na przejęcie piłki i swobodny bieg na bramkę z linii połowy boiska, gdzie zachował spokój i przetoczył piłkę obok Marco Bizota.
Sprawdź szczegóły meczu Szachtar - Brest

Brest ponownie znalazł się pod presją po pół godzinie, kiedy Eguinaldo wyprzedził Iraklego Azaroviego i strzelił niecelnie. Ale po raz kolejny presja Szachtara została nagrodzona kilka minut później, gdy Azarovi został powalony na boisku przez Bizota, a szwajcarski sędzia Sandro Schärer zasygnalizował rzut karny. Na osiem minut przed przerwą Heorhij Sudakow podwoił prowadzenie.
Po przerwie podopieczni Marino Pušicia nadal dominowali i mogli powiększyć swoje prowadzenie, gdyby Bizot nie obronił strzału Sudakowa. Ich przewaga rzadko wydawała się zagrożona, ponieważ Brest nie trafił w bramkę w drugiej połowie aż do 12. minuty, kiedy to potężny strzał z rzutu wolnego Mathiasa Pereiry Lage został odbity przez Dmytro Riznyka.
Stracony przez Francuzów gol w doliczonym czasie gry, strzelony przez Ołeksandra Zubkowa, niewiele zmienił, ponieważ VAR go unieważnił. Ukraiński zespół zapewnił sobie drugie zwycięstwo w fazie grupowej ligi.
Dzięki pierwszemu zwycięstwu w Lidze Mistrzów nad francuskim przeciwnikiem, ukraiński klub ma siedem punktów i szansę na zajęcie miejsca w pierwszej 24, jeśli uda im się wykorzystać wizytę u Borussii Dortmund. Tymczasem Brest wciąż ma nadzieję na awans do czołowej ósemki, ale będzie potrzebował przynajmniej punktu przeciwko Realowi Madryt ostatniego dnia fazy ligowej.
