"Nie dałbym rady wybrać między Viniciusem, Bellinghamem czy Carvajalem" - powiedział Kroos i zaśmiał się.
"Najważniejsze, żeby został wyróżniony ktoś z Realu, bo byliśmy najbardziej utytułowaną drużyną w Europie" - dodał.
Przed zakończeniem kariery po mistrzostwach Europy, Kroos wygrał z "Królewskimi" Ligę Mistrzów i LaLigę i sam był jednym z faworytów do zdobycia upragnionej Złotej Piłki.
Niezależnie od własnych poglądów, mistrz świata wierzy w następującą kolejność zwycięzców na gali 28 października w Theatre du Chatelet w Paryżu: "Vini pierwszy, Rodri drugi, Jude trzeci".