Zarówno Arsenal, jak i PSG nie wygrały do tej pory Ligi Mistrzów, choć obie drużyny wystąpiły w finale. W 2006 roku Arsenal przegrał z Barceloną 1:2, a w 2020 PSG uległo Bayernowi Monachium 0:1.
"Chcemy zrobić kolejny krok naprzód. W tym sezonie jako zespół pokazaliśmy bardzo wysoki poziom. Zwycięstwo w Champions League to bardzo ambitny cel, ale jak do tej pory dobrze sobie radzimy i zmierzamy do jego realizacji. Chcemy zapisać się w historii i pierwszy raz zrobić coś, czego PSG nigdy nie udało się dokonać" - zadeklarował hiszpański szkoleniowiec.
W tym sezonie PSG wyrzuciło z rozgrywek dwa angielskie kluby. W 1/8 finału mistrzowie Francji wyeliminowali Liverpool, a w ćwierćfinale - Aston Villę Birmingham.
"Towarzyszy nam presja. Mam nadzieję, że nas nie sparaliżuje. Gdy ostatnio spaceruję po Paryżu, to często spotykam naszych kibiców, co jest bardzo miłe" - stwierdził trener PSG.
Arsenal wygrał dwa i zremisował trzy z pięciu dotychczasowych meczów z PSG. W tym sezonie w fazie zasadniczej Champions League Kanonierzy pokonali paryżan 2:0 po golach Kaia Havertza i Bukayo Saki.

"Jesteśmy lepszą drużyną niż w październiku. To będzie zupełnie inny mecz niż starcie w fazie ligowej. W naszym zespole jest świetna atmosfera" - oznajmił Enrique.
"Graliśmy z Arsenalem 1 października, prawie siedem miesięcy temu. Są duże różnice. Poczyniliśmy duże postępy, co już udowodniliśmy. Intensywna faza ligowa na początku sezonu nie była najlepsza w naszym wykonaniu, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło, bo poprawiliśmy się" - kontynuował.
W ćwierćfinale Arsenal pokonał Real Madryt 3:0 na Emirates Stadium i 2:1 na Santiago Bernabeu. Kanonierzy nie przegrali żadnego z ostatnich 11 meczów Ligi Mistrzów przed własną publicznością.
"Pod pewnymi względami jesteśmy podobni, ponieważ w Arsenalu widać siłę zespołu. Są tam piłkarze na wysokim poziomie, ale nie polegają na jednym zawodniku. W tym sezonie mieli też kilka słabszych momentów, ale dobrze sobie z nimi poradzili" – ocenił Enrique.
Hiszpan nie wskazał, który zespół ma większe szanse na awans do finału, który odbędzie się 31 maja w Monachium. Potwierdził natomiast, że wszyscy jego zawodnicy będą dostępni na wtorkowy mecz.