Od pierwszych minut spotkania stadion De Kuip był skąpany w rzęsistym deszczu, ale warunki atmosferyczne nie przeszkodziły piłkarzom obu drużyn w ruszeniu do ofensywy. Pierwsi zaatakowali goście, a dokładnie Tijjani Reijnders, którego strzał z bliskiej odległości został zatrzymany przez Timona Wellenreuthera. Zmarnowana sytuacja zemściła się błyskawicznie...
Gospodarze przejęli piłkę i natychmiast popędzili w stronę pola karnego rywali. Następnie Igor Paixao, znajdując się na jego skraju, znalazł lukę w defensywie i zdecydował się na precyzyjny strzał skierowany blisko słupka. Wydawało się, że Mike Maignan zdoła zatrzymać futbolówkę, ale ta prześlizgnęła się po jego rękawicach i zatrzepotała w siatce.
Podopieczni Sergio Conceicao nie zamierzali zwlekać i natychmiast rozpoczęli poszukiwanie okazji do wyrównania. Rywale z Holandii utrudniali im to jednak agresywnym pressingiem i dyscypliną w defensywie. W 30. minucie w szesnastce upadł Rafael Leao, ale sędzia od razu wykluczył podyktowanie jedenastki. Powtórki faktycznie pokazały, że w tym przypadku Portugalczyk dodał sporo "od siebie".
Takie zaangażowanie z przodu narażało Rossonerich na groźne kontrataki. Właśnie po takiej akcji niemal z tego samego miejsca blisko zdobycia drugiego gola był Paixao. Tym razem napastnik wybrał uderzenie górą, jednak ku jego wściekłości piłka obiła jedynie poprzeczkę. Brazylijczyk nie ustawał w swoich próbach i tuż przed przerwą po kolejnym rajdzie znów zagroził bramce przeciwników, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował Kyle Walker.
Po zmianie stron w drużynie gospodarzy Ayase Uedę zastąpił Julian Carranza. Argentyńczyk szybko mógł zaznaczyć swoją obecność na boisku, ale jego strzał z pola karnego przeleciał tuż obok lewego słupka.
Szkoleniowiec Milanu również dokonał zmian, wprowadzając na plac gry Fikayo Tomoriego i Samuela Chukwueze. Drugi z rezerwowych także szybko stanął przed szansą na gola, ale bramkarz Feyenoordu znów błysnął refleksem.
W 82. minucie z murawy zszedł z kolei Santiago Gimenez, który jeszcze niedawno zakładał koszulkę klubu z Rotterdamu, a teraz występuje w klubie z Włoch. Mimo zmiany barw miejscowi kibice pożegnali go gromkimi brawami.
Końcówka spotkania to kolejne wymiany ciosów, które jednak nie przyniosły efektu w postaci bramki. Najlepszą szansę zmarnował Joao Felix, który oddał zbyt słaby strzał, by pokonać golkipera rywali.
Skromna wygrana gospodarzy stawia ich w nieco lepszej pozycji przed rewanżem, ale starcie na San Siro z pewnością nie będzie dla nich łatwe. Z kolei zawodnicy Conceicao, jeśli chcą myśleć o awansie do 1/8 finału Ligi Mistrzów, z pewnością muszą z kolei popracować nad skutecznością. W końcu stworzyli aż 12 sytuacji bramkowych, strzelając celnie sześć razy, ale z terenu rywala wyjeżdżają bez żadnej zdobyczy.
Jakub Moder rozegrał całe spotkanie i był to zdecydowanie pozytywny debiut Polaka w Lidze Mistrzów. Pomocnik wykazywał się odpowiedzialną grą i spokojem, nie popełniając większych błędów.