Na Parc des Princes Vitinha trafił do siatki w 45., 53. i 76. minucie, przy czym ostatni gol padł z rzutu karnego. W wieku 25 lat po raz pierwszy w karierze zdobył hat-tricka, stając się kluczową postacią w odwróceniu losów meczu przez paryżan przeciwko londyńczykom.
Sprawdź szczegóły meczu PSG - Tottenham
"To był trudny mecz, Tottenham to dobra drużyna i sprawiła nam sporo problemów. Straciliśmy dwa gole, których się nie spodziewaliśmy, wbrew przebiegowi gry. Jednak pokazaliśmy charakter, wracając do gry dwukrotnie. Gratuluję zespołowi, bo jesteśmy naprawdę mocną drużyną i nigdy się nie poddajemy. Osobiście... Oczywiście, nigdy nie przypuszczałem, że strzelę hat-tricka, i to w Lidze Mistrzów. To spełnienie marzeń" – powiedział Vitinha.
"Vitinha był niesamowity, wyjątkowy, jak zresztą zawsze" – stwierdził trener PSG, Hiszpan Luís Enrique, podczas konferencji prasowej po meczu.
Szkoleniowiec Tottenhamu poszedł jeszcze dalej i wskazał Portugalczyka jako przyszłego zdobywcę Złotej Piłki. "Co za piłkarz, co za piłkarz! To będzie kolejny zwycięzca Złotej Piłki" – podkreślił Duńczyk Thomas Frank, również na konferencji pomeczowej.
W środowy wieczór Vitinha został piątym Portugalczykiem, który zdobył hat-tricka w Lidze Mistrzów, dołączając do Cristiano Ronaldo (Real Madrid i Juventus), Rui Pedro (CFR Cluj), Diogo Joty (Liverpool) oraz João Mário (Benfica).
W tym sezonie portugalski pomocnik ma na koncie pięć bramek i osiem asyst dla PSG w 18 meczach we wszystkich rozgrywkach.
W tym roku, w którym sięgnął po Ligę Mistrzów z francuskim klubem, Vitinha zajął trzecie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki, stając się szóstym Portugalczykiem na podium po Eusébio, Paulo Futre, Luísie Figo, Deco i Cristiano Ronaldo.
Pomocnik ma na swoim koncie 35 występów w reprezentacji Portugalii, ale jeszcze nie zdobył gola dla drużyny narodowej.

