Walka o tylko trzecie miejsce Ligi Narodów to dla obu tych reprezentacji stawka poniżej oczekiwań, ale każde starcie Niemiec z Francją to klasyk europejskiej piłki i nie inaczej było w niedzielę w Stuttgarcie.
Sprawdź szczegóły meczu Niemcy – Francja

Niemcy dyktowali tempo, Francja strzeliła do szatni
Gospodarze chcieli powetować swoim kibicom rozczarowanie eliminacji w półfinale i błyskawicznie ruszyli do ataków, serwując Francuzom cztery strzały w cztery minuty. Maignan musiał zatrzymywać uderzenia Woltemade i Adeyemiego, a dopiero po 10 minutach Les Bleus zdołali złapać oddech i szukać ataków. Te były jednak powolne i szablonowe, dopiero po 20 minutach Rayan Cherki rogrzał rękawice Ter Stegena uderzeniem z ostrego kąta.
Francuzi mogli znaleźć się w opałach dwukrotnie: najpierw w 25. minucie Lucas Digne był o włos od drugiej żółtej kartki za wejście w piętę, a po półgodzinie Ivan Kruzliak podyktował rzut karny po upadku Adeyemiego. Dopiero przywołany przed monitor zmienił zdanie i Niemiec otrzymał kartkę za "padolino". Mannschaft stale dyktował tempo i mógł objąć prowadzenie w 36. minucie, gdy Wirtz technicznie tylko obił słupek.
Jeszcze w 43. minucie Woltemade był o centymetry od gola, gdyby Maignan nie zamurował bliższego słupka. Młody napastnik pokonał golkipera moment później, ale wcześniej bezczelnie zagrał piłkę ręką i gola być nie mogło. Była za to kara w postaci udanego ataku Francji, gdy Kylian Mbappe otrzymał daleki przerzut z prawej, przełożył piłkę i po rękawicy Ter Stegena zmieścił piłkę w siatce w 45. minucie, zdobywając 50. bramkę w reprezentacji!
Olise dopełnił dzieła w końcówce
Julian Nagelsmann pierwszej zmiany dokonał już w szatni, Woltemade zastępując Denisem Undavem i to właśnie on odegrał pierwszoplanową rolę w 53. minucie, strzelając wyrównującego gola. Niemiecka widownia raz jeszcze była jednak wściekła: Fullkrug obezwładnił Rabiota faulem przed dograniem do Undava i bramki nie zaliczono.
W drugiej połowie Francja prezentowała znacznie intensywniejszą grę z piłką i bez niej, co doprowadziło do serii spięć i kartek dla Taha oraz Theo Hernandeza. Choć Niemcy szukali wyrównania, to bliżej było drugiej bramki Les Bleus. Dwa kąśliwe uderzenia Marcusa Thurama pod dalszy słupek kończyły się kolejno słupkiem i świetną paradą Ter Stegena, którego wkrótce później testował też Desire Doue.
Na nieco ponad 10 minut przed końcem potężne uderzenie Mbappe z 16 metrów ponownie zatrzymał golkiper, ale okazał się bezradny w 85. minucie. Tym razem dwójkowy atak nie był kończony przez Mbappe, kapitan odegrał tuż przed Ter Stegenem do Michaela Olise, a ten dopełnił dzieła, w praktyce zamykając losy meczu. Ostatnie minuty, w tym sześć doliczonych, nie dało ukojenia kibicom gospodarzy - zrywy Mannschaftu spełzły na niczym.
