Losowanie UEFA skojarzyło w barażu pomiędzy Dywizją B i C sąsiadów z Kaukazu, Gruzję i Armenię. Pierwszy mecz na Stadionie Republikańskim w Erywaniu był szansą dla skazywanych na porażkę Ormian. Gruzja przyjechała bez Kwaracchelii, dodatkowo Erywań uchodzi za trudny teren i pełne trybuny liczyły na zaliczkę przed rewanżem.
Sprawdź szczegóły meczu Armenia - Gruzja
Początkowe fragmenty nie dały uczty ani miejscowym, ani bardzo licznym gruzińskim kibicom. Co prawda przyjezdni byli wyraźnie lepsi, ale przez pół godziny nie zdołali otworzyć wyniku. Wydawało się, że tempo zaczyna spadać, gdy Kiteishvili świetnym odbiorem w ataku otworzył drogę na bramkę.
Przed polem karnym oddał do Kochorashviliego, a ten niskim uderzeniem wykończył. Zanim Armenia zebrała się do kupy, wynik dodatkowo się pogorszył. Długi wykop Mamardashviliego otworzył drogę na bramkę Georgesowi Mikautadze, który za bardzo ostrego kąta zmieścił piłkę w bramce.
Do przerwy Krzyżowcy już tylko kontrolowali grę, a po zmianie stron Ormianie zaczęli naciskać w poszukiwaniu kontaktu. Wszedł Wahan Bichakhchyan, który okazał się bardzo solidny przy stałych fragmentach, ale Armenia spadła z deszczu pod rynnę. Zdecydował fatalnie rozegrany rzut rożny, po którym Gruzini odebrali piłkę i ruszyli dwójką na bramkę z modelową kontrą. Chakvetadze dograł do niekrytego Mikautadze, a ten na pustą pomylić się nie mógł.
Ten cios kompletnie spuścił powietrze z Ormian, którzy do końca spotkania mieli bardzo niewiele do powiedzenia. To Gruzini byli bliżej podbicia wyniku i definitywnego pogrążenia rywali przed niedzielnym rewanżem w Tbilisi. Zresztą, już przy wyniku 3:0 trudno wyobrazić sobie powrót Armenii w niedzielę i awans do Dywizji B Ligi Narodów. Z taką grą miejsce Ormian jest w Dywizji C.
