Nagelsmann wyraził niezrozumienie wobec sposobu, w jaki FC Barcelona traktuje ter Stegena, który po kontuzji i przyjściu do klubu ze stolicy Katalonii Wojciecha Szczęsnego stracił miejsce w podstawowym składzie i mimo ważnego kontraktu jego przyszłość w tym zespole jest niepewna.
"Biorąc pod uwagę jego dorobek i to, jakie ma znaczenie dla naszej reprezentacji, warto, żeby otrzymał jasną informację od kierownictwa Barcelony, jaka ma być jego przyszłość w tym klubie. On na to po prostu zasługuje" – powiedział selekcjoner Niemców po porażce z Francją 0:2 w meczu o trzecie miejsce w Lidze Narodów.
Zaznaczył jednocześnie, że ocena sytuacji wokół ter Stegena i "Barcy" jest dla niego niezwykle trudna do oceny, ponieważ nie wie, ile prawdy jest w doniesieniach medialnych, które czytał i które sugerują, że mistrz Hiszpanii chce się pozbyć 33-letniego golkipera, związanego z tym klubem od 11 lat.
"To bardzo drażliwy temat, ale patrząc na to możliwie obiektywnie i z boku, to fakty są takie, że ma on ważny do końca czerwca 2028 kontrakt i jest wybitnym bramkarzem. Wydaje się, że dlatego może podejść do sytuacji stosunkowo spokojnie" – ocenił Nagelsmann, choć przyznał jednocześnie, że rozmawiał o tym z bramkarzem i rozumie jego frustrację tym, że nie otrzymuje żadnych informacji o tym, co się wydarzy i co planują władze klubu.
"Nie będę mówił innym, co powinni, a czego nie powinni robić. Wydaje się jednak, że Marc-Andre nie powinien się zbytnio martwić o sportową przyszłość, niezależnie od tego, gdzie ona będzie" – spuentował.
Trenerem Barcelony jest... Niemiec Hansi Flick, poprzednik Nagelsmanna w roli selekcjonera zespołu narodowego, który od stycznia regularnie stawiał na Szczęsnego, awaryjnie ściągniętego w październiku 2024 po poważnej kontuzji, jakiej nabawił się ter Stegen. Wszystko wskazuje, że 35-letni polski bramkarz przedłuży wygasającą z końcem czerwca umowę z "Dumą Katalonii", choć sprawa się przeciąga i wciąż nie ma w tej kwestii oficjalnego komunikatu żadnej ze stron.
Poza tym Barcelona chce pozyskać z ekipy lokalnego rywala – Espanyolu utalentowanego bramkarza Joana Garcię. Jest jeszcze Inaki Pena, który strzegł bramki po urazie Niemca, a przed wejściem między słupki Szczęsnego. Dla dwóch z tej czwórki może nie być miejsca w nowym sezonie w kadrze "Blaugrany".