Po spokojnym początku pierwszej połowy, szansę na otwarcie meczu miał Scott McTominay, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Andy'ego Robertsona uderzył obok bramki.

Zawodnik Napoli wywalczył następnie rzut karny tuż po upływie półgodziny gry, gdy Lazaros Rota zdawał się kopnąć go nogą w polu karnym. McTominay podszedł i spokojnie strzelił swojego 12. gola dla reprezentacji Szkocji w dolny róg bramki, pokonując Konstantinosa Tzolakisa.
Che Adams mógł z łatwością podwoić prowadzenie Szkocji przed zejściem na przerwę, ponieważ fatalne podanie Konstanteliasa z tyłu spadło prosto do Billy'ego Gilmoura. Ten zagrał do Adamsa, który zdecydował się uderzyć z pierwszej. Na szczęście dla bramkarza, zdołał on w porę wrócić na pozycję i obronić strzał, a chwilę później Adams również strzelił tuż obok słupka.
Kostas Tsimikas uderzył nad poprzeczką z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry, ale była to w dużej mierze połowa Szkocji, ponieważ Grecja nie zdołała oddać celnego strzału. Gospodarze rozpoczęli jednak drugą połowę mocniej, ponieważ Christos Tzolis miał piłkę w siatce po rutynowym rzucie rożnym, ale futbolówka wcześniej wyszła poza boisko i gol nie został uznany.
Szkoci dopiero po 25 minutach drugiej połowy zanotowali pierwszą próbę, gdy John McGinn próbował szczęścia z dystansu, ale strzelił nad poprzeczką. Grecja szybko przejęła kontrolę i była najbliżej wyrównania. Tzolis uderzył z bliskiej odległości w słupek po pokonaniu swojego kolegi, ale ostatecznie nie zdołał trafić do siatki.
Grecja wygrała wcześniej pięć z sześciu meczów pod wodzą Ivana Jovanovicia, więc było to imponujące zwycięstwo podopiecznych Steve'a Clarke'a, którzy utrzymują przewagę przed rewanżem na własnym terenie.
