"Jestem bardzo szczęśliwy. Wiele wygrałem w swojej karierze, ale nic nie może się równać z wygraną z drużyną narodową. Bardzo tego chciałem. Rozmawiałem o tym dzisiaj w porze lunchu, powiedziałem, że to pokolenie na to zasłużyło" – powiedział dziennikarzom po pokonaniu Hiszpanii 5:3 w rzutach karnych po 2:2 po dogrywce.
"Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale myślę, że na to zasłużyliśmy. To dodaje nam pewności siebie przed mistrzostwami świata i pokazuje, że możemy pokonać każdego" – powiedział.
"Zdobycie trofeum jest zawsze czymś wyjątkowym dla drużyny narodowej. Mimo że wygraliśmy już ten turniej w przeszłości (w 2019 roku), dla mnie jest on jak pierwszy. Wiesz, z jaką pasją tu jestem. To coś wyjątkowego dla naszego narodu" – powiedział.
Cristiano strzelił jedną z bramek Portugalii w finale, choć nie był w stanie grać do końca z powodu problemu fizycznego, który skłonił go do zmiany w 87. minucie.
"Nie byłem niezdolny do gry, ale to prawda, że nie czułem się komfortowo. Dałem z siebie wszystko, aby kontynuować. Moja noga zaczęła się męczyć, a mimo to udało mi się strzelić gola. Teraz jadę na wakacje, dobrze odpocznę i w przyszłym sezonie wszystko będzie w porządku" – obiecał, nie zdradzając, która drużyna będzie jego nową, po tym jak pod koniec maja ogłosił zakończenie kariery w saudyjskim klubie Al Nassr.
Po meczu był widziany, jak czule rozmawia z trenerem Roberto Martinezem, który wszedł do Final Four wśród chmury plotek o możliwości rezygnacji, jeśli Portugalia nie zabłyśnie w tym tygodniu.
"To trener, którego warto mieć w reprezentacji. Pasja, jaką wkłada w treningi i mecze, jest bardzo ważna. Ważny jest również jego zespół trenerski. Nie jest Portugalczykiem i doceniam to bardziej. Trzeba go szanować i pozwolić mu spokojnie pracować" – dodał CR7.