Hitowe spotkanie ligi portugalskiej zawiodło widzów liczących na wielkie widowisko, ale z pewnością może ucieszyć polskich kibiców. Duet obrońców Jan Bednrek i Jakub Kiwior po raz kolejny nie dopuścił do straty bramki, a ich Porto wciąż nie doświadczyło porażki w ligowych rozgrywkach.
Początkowo atmosfera wielkich derbów odczuwalna była głównie na trybunach, gdzie nie brakowało chóralnych śpiewów i głośnej pirotechniki. Na boisku nie było jednak ryzyka, obie drużyny starały się głównie nie popełnić błędu, który skutkowałby koniecznością pogoni za rywalem. Z tego powodu najczęściej piłkę wymieniali... Jan Bednarek z Jakubem Kiwiorem, od których zaczynały się akcje drużyny "Smoków".
W końcu, jak przystało na gospodarzy, odważniej zaatakowali podopieczni Francesco Farioliego, ale pierwszy celny strzal oddali dopiero w 41. minucie. Wówczas Antonio Silva zablokował strzał Francisco Moury, a Anatoliy Trubin popisał się refleksem, odbijając dobitkę Gabriego Veigi z najbliższej odległości.

W drugiej odsłonie obraz gry nie zmieniał się. Nadal przeważali zawodnicy "Smoków", choć brakowało im skuteczności. Po godzinie gry najgroźniejszą sytuację dla gości stworzył... Kiwior, który niefortunną interwencją w polu karnym mógł skierować piłkę do własnej bramki. Na szczęście dla polskiego obrońcy ta przeleciała nad poprzeczką.
Podopieczni Jose Mourinho wciąż skupiali się na defensywie, choć w końcówce przeprowadzili kilka groźnych kontrataków. Za każdym razem brakowało im jednak pomysłu na wykończenie, a przy tym pewnie prezentowała się obrona Porto.
Większość fanów na stadionie zastanawiała się, dlaczego trener gospodarzy nie posyła na murawę swojego asa, Rodrigo Mory. Utalentowany pomocnik pojawił się na boisku dopiero w 90. minucie, a i tak zdołał przeprowadzić najlepszą akcję meczu. Chwilę po wejściu niezwykle dynamiczny nastolatek uderzył w poprzeczkę, a na trybunach dało się usłyszeć ogromny zawód.

Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się umieścić futbolówki w bramce, co może być rozczarowujące dla portugalskich fanów, ale niekoniecznie dla kibiców biało-czerwonych. W końcu tuż przed meczami reprezentacji Bednarek i Kiwior po raz kolejny pokazali się z świetnej strony, a ich drużyna bez ani jednej porażki przewodzi w tabeli Liga Portugal. Obaj piłkarze zostali powołani przez selekcjonera Jana Urbana na najbliższe mecze kadry - towarzyski z Nową Zelandią w Chorzowie 9 października i w eliminacjach mistrzostw świata z Litwą w Kownie trzy dni później.