Giorgi Koczoraszwili był w Levante od sezonu 2019/2020, kiedy to dołączył do drużyny B i został następnie wypożyczony do Castellón w sezonie 2022/2023. W ostatnich dwóch sezonach był jednak kluczowy dla hiszpańskiego klubu, występując w 25 meczach w sezonie 2023/2024 i 35 kolejnych, z sześcioma bramkami i czterema asystami, w sezonie 2024/2025. Przyczynił się w decydujący sposób do awansu klubu do LaLigi.
Po zwolnieniu z meczów reprezentacji Gruzji z Wyspami Owczymi i Wyspami Zielonego Przylądka, Koczoraszwili spędził miesiąc na wakacjach, a we wtorek zgłosił się do pracy w Akademii Cristiano Ronaldo w Alcochete.
25-letni pomocnik podpisał kontrakt ze Sportingiem do 2030 roku i jest chroniony klauzulą wypowiedzenia w wysokości 80 milionów euro. Levante zarezerwowało sobie 12,75 proc. zysków kapitałowych wygenerowanych w przypadku transferu. Liczba ta może zostać zmniejszona do 10 procent, jeśli Sporting uruchomi klauzulę zawartą w umowie.
W swoich pierwszych słowach z lwem na piersi, piłkarz zaczął mówić o Kapitanie Ameryce, superbohaterze, który go inspiruje. Kiedy świętuje gole, Giorgi Koczoraszwili powtarza gest bohatera Marvela.
"W historii Kapitana Ameryki mówili, że jest słaby, że nie jest gotowy. Potem go zmienili i uratował świat, pomógł ludziom. Kiedy robię tę cieszynkę, to dla dzieci, którym mówi się, że nie są gotowe na wyzwanie. Mówię im, że jeśli ja to zrobiłem i jeśli Kapitan Ameryka to zrobił, to ty też możesz to zrobić. Musisz wierzyć, ciężko pracować i mieć dyscyplinę" - powiedział w oświadczeniu dla mediów.
W Sportingu będzie miał szansę zadebiutować w Lidze Mistrzów, co również jest "marzeniem każdego dziecka". Odnosząc się do swoich pierwszych dni pracy w Akademii Cristiano Ronaldo w Alcochete, Giorgi Koczoraszwili powiedział, że jego pierwsze wrażenia były jak najlepsze.
"Wszyscy koledzy z drużyny przywitali mnie bardzo dobrze, jakbym był bratem lub synem. Kiedy wchodzisz do nowego domu, czujesz się inaczej, ale w ciągu dnia lub dwóch sprawili, że poczułem się jak jeden z nich" - wyjawił.
Nowy zawodnik pod wodzą Rui Borgesa "już przed podpisaniem kontraktu wiedział, że Sporting to wielki klub", nie tylko ze względu na rzesze fanów, a jego największym pragnieniem jest "wyjść na boisko i świętować z kibicami". "Oczywiście będą trudności, ale wiem, że jeśli będziemy razem, możemy kontynuować to, co zostało zrobione. Będę ciężko pracował, aby udowodnić, że jestem godny noszenia tej koszulki, która jest najważniejsza, wraz z godłem" - dodał.