Więcej

Policja musiała chronić piłkarzy FC Porto po kompromitującej porażce w Amadorze

Super Dragons przerwali mecz racami na boisku
Super Dragons przerwali mecz racami na boiskuValter Gouveia/SPP / Shutterstock Editorial / Profimedia
Ostatni sobotni mecz Ligi Portugal zakończył się porażką FC Porto 0:2 z Estralą da Amadora. Porażka oznacza dopiero czwarte miejsce w tabeli i dopiero półtorej godziny po meczu przyjezdni mogli opuścić stadion, w policyjnej eskorcie.

Mając aż sześć porażek na koncie po 30 kolejkach, FC Porto było przed sobotnim wyjazdem największym rozczarowaniem Ligi Portugal. Wygrana pod Lizboną z Estrelą da Amadora była więc dla kibiców Smoków koniecznością, bo tylko komplet punktów pozwoliłby wyprzedzić Bragę i wrócić na podium.

Z planu wyszły nici, ponieważ w 37. minucie dwa świetne kontakty z piłką pozwoliły gospodarzom wyjść od własnej połowy do rajdu sam na sam, w którym Kikas zachował zimną krew i pokonał Claudio Ramosa. Gdy Porto przegrywało w drugiej połowie, ultrasi w gniewie doprowadzili do przerwania meczu, wrzucając race na boisko. Mecz został wznowiony, po czym bramkarz gości sprokurował rzut karny i nie zdołał go obronić. 

Estrela wygrała 2:0 i jest coraz bliżej utrzymania, ale kibiców przyjezdnych nie ten koniec tabeli interesował. Po spotkaniu były białe chusteczki, gwizdy, wyzwiska i okrzyki nawołujące do zmian w klubie. 

Dla kibiców większości zespołów na świecie czwarte miejsce nie brzmi pewnie źle, ale FC Porto tak nisko w tabeli nie było od 1976 roku. Dlatego policja wzmocniła ochronę przyjezdnych i długo nie było możliwe wypuszczenie autokaru z drużyną FC Porto ze stadionu.

Doszło do przepychanek między ultrasami a policją, do próby sforsowania bram. Jeden funkcjonariusz został lekko ranny w głowę po uderzeniu szkłem. Dopiero w okolicach 1 w nocy polskiego czasu Smoki opuściły teren, na którym doszło do porażki.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen