Lyon to instytucja we francuskiej piłce nożnej: osiem tytułów ligowych, pięć Pucharów Francji, dwa półfinały Ligi Mistrzów. Położony w drugim najbardziej zaludnionym mieście kraju, Lyon ściga teraz śmiertelnego wroga całej ligi: Paris Saint-Germain.
Nowi giganci i petrodolary dyktują grę w lidze od 2011 roku - "nielegalny model" - ripostuje Textor, amerykański biznesmen, który zastąpił Jean-Michela Aulasa na czele OL.
Textor, którego Nasser Al-Khelaifi nazwał niedawno "kowbojem", chciał radykalnie zmienić sposób, wprowadzając model własności wielu klubów i stosując swój sposób konfrontacji z władzami, w tym z prezesem PSG.
Z jednym celem: uczynić Lyon ponownie klubem Ligi Mistrzów, tak jak to było w złotych latach 2000-2010.
Pretendent do drugiego miejsca
"Chcę wygrać Ligę Mistrzów" - ogłosił Textor po swoim przybyciu w 2020 roku, a kilka miesięcy później zapewnił, że byłoby "porażką", gdyby Lyon pewnego dnia nie wygrał Ligue 1.
Były to wzniosłe ambicje debiutanta, które powróciły do rzeczywistości dwa lata później, kiedy rozpoczął swój trzeci sezon jako właściciel klubu.
"Dziś ten klub, wielki Lyon, może aspirować tylko do drugiego miejsca" - powiedział w lipcu ubiegłego roku w wywiadzie dla Globo Esporte. "Damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że skopiemy im tyłki i będą mieli gorszy rok. Ale wszystko, co muszą zrobić, to włożyć rękę do kieszeni, rzucić trochę pieniędzy na ropę i to wszystko".
Od tego czasu Textor wkroczył do akcji. Najpierw do DNCG (komisji odpowiedzialnej za monitorowanie sytuacji finansowej francuskich klubów), która karała go w każdym okresie mercato - po pierwsze nakładając limit płac i opłat transferowych, z groźbą spadku do Ligue 2 jako środka zapobiegawczego z powodu długów finansowych uznanych za zbyt wysokie.
"Decyzja jest bezpodstawna, ponieważ nie rozumieją modelu timeshare" - powiedział w wywiadzie dla AS.
We Francji pojawienie się Amerykanina i jego Eagle Football Group, która jest również właścicielem Crystal Palace, Botafogo i Molenbeek, rozgniewało wielu prezesów klubów, w tym Pabla Longorię, prezydenta Marsylii.
Jego darmowe pożyczki między klubami, których jest właścicielem, w czasie, gdy Lyon jest objęty sankcjami finansowymi, oraz jego ustalenia finansowe pozwalające jednemu klubowi spłacić dług innego - w lidze francuskiej, z której nie ma praw telewizyjnych sprzedawanych po niskich cenach - to wszystko są sztuczki, które irytują ludzi.
Instytucjonalna bitwa z PSG
Textor jest jednak przekonany, że jego model jest jedynym, który może konkurować z wszechmocnym PSG: "Jedynym sposobem na konkurowanie z nieograniczonymi pieniędzmi jest współpraca klubów z całego świata i wyszukiwanie zawodników z całego świata".
"Znalezienie 11 zawodników, którzy są lepsi od PSG dzięki skautingowi, mogłoby pozwolić nam z nimi konkurować" - uważa.
"Ale jeśli mam grupę prezesów lig, których celem jest obrażanie i atakowanie modelu wielokrotnej własności (klubów), jednocześnie chroniąc nieograniczone pieniądze PSG, to nikt nie będzie rywalizował (z PSG) o tytuł Ligue 1".
Textor kontratakuje. Po tym, jak po przybyciu do klubu padł ofiarą systemu wprowadzonego we francuskiej lidze, biznesmen rozpoczyna teraz krucjatę przeciwko modelowi PSG, który potępia jako "nielegalny" i "naruszający prawo europejskie".
"Model finansowania PSG jest nielegalny; nasz model (własności wielu klubów) jest całkowicie legalny i usankcjonowany". Wyjaśnia prosto: "Nie jest nielegalne, aby zagraniczny gracz lub zagraniczne państwo dotowało firmę w Unii Europejskiej, jeśli zakłóca to konkurencję".
Walka Textora z PSG na poziomie instytucjonalnym obejmuje również jego determinację, by nie sprzedawać swoich najlepszych graczy wielkiemu rywalowi, mimo że Rayan Cherki był kilkakrotnie wymieniany w związku z PSG w ostatnich trzech oknach transferowych. Czy celem jest utrzymanie konkurencyjności?
Chociaż ostatni wzrost poparcia dla trenera Lyonu wynikał w dużej mierze z jego podżegania przeciwko francuskiemu establishmentowi piłkarskiemu, to jest on również człowiekiem stojącym za zwolnieniem Pierre'a Sage'a na rzecz Paulo Fonseki – co miało jasny cel przynajmniej zapewnienia sobie awansu do Ligi Mistrzów.
Gra w Lidze Mistrzów
Sage przeszedł od człowieka cudów w sezonie 2023/24 do człowieka cudów w połowie sezonu 2024/25. Z ośmioma zwycięstwami, sześcioma remisami, pięcioma porażkami i szóstym miejscem w Ligue 1, bilans nie wskazywał na katastrofalny koniec stycznia dla Lyonu i francuskiego trenera, ale Textor czuł się zmuszony do podjęcia trudnej decyzji. "Moim zadaniem jest nie pozwolić, by emocje zbytnio mną kierowały. W połowie sezonu nie jesteśmy w pierwszej czwórce i aby się tam dostać, musimy pokonać najlepsze drużyny z pierwszej czwórki".
To obserwacja amerykańskiego biznesmena, który powiedział CANAL+: "Moim celem jest maksymalizacja prawdopodobieństwa gry w Lidze Mistrzów. Wielu kibiców uważa, że Pierre odniósłby sukces i może to być prawda, ale moim zadaniem jest maksymalizacja prawdopodobieństwa - niezależnie od tego, czy jest to popularne, czy nie".
Ten kontekst, w połączeniu z prawem czasu i możliwością sprowadzenia Fonseki, doprowadził do zwolnienia trenera, który rok wcześniej "dokonał swego rodzaju cudu".
"Gdyby Pierre osiągnął wyniki, na które liczył, nadal byłby trenerem Lyonu" - powiedział Textor. "Ale istnieje również pojęcie czasu, który w tym przypadku uśmiechnął się do nas. Musiałem podjąć decyzję".
"Zapytałem moich pracowników, czy powinienem zmienić trenera, a oni powiedzieli 'nie, to byłoby szalone, to zbyt ryzykowne'. Następnie zapytałem ich, czy możliwe jest dotarcie do Ligi Mistrzów z tym trenerem... powiedzieli 'nie', (i) zapytałem ich, czy chcą zrezygnować z naszych ambicji dotyczących Ligi Mistrzów w tym sezonie, a oni powiedzieli 'oczywiście, że nie'... Zapytałem ponownie, czy powinniśmy zmienić trenera, a oni wszyscy powiedzieli 'tak'".
Fonseca "właściwą osobą" dla Lyonu
Zdjęcie to obiegło całą Europę i jeszcze przez jakiś czas będzie o nim głośno. Zawieszony przez komisję dyscyplinarną do 30 listopada za swój wybuch przeciwko sędziemu Benoit Millotowi podczas meczu Lyonu z Brestem, Fonseca otrzymał w czwartek, 6 marca, z okazji swoich 52. urodzin, ogromne wsparcie. "Wszystkiego najlepszego Paulo! Jestem z tobą dziś i zawsze. Popełniłeś błąd... Twoje przeprosiny były szczere, a kara zdecydowanie zbyt surowa. Jesteś odpowiednią osobą dla Lyonu i będziemy wytrwali" - czytamy w wiadomości opublikowanej na Instagramie przez Textora.
To wystarczyło, by zdusić plotki i wysłać wiadomość do bardziej sceptycznych, którzy już nawoływali do zwolnienia portugalskiego trenera. Ale nie, Fonseca nie jest na wylocie... w rzeczywistości, natychmiast po ogłoszeniu decyzji o karze, Lyon poinformował, że "wziął pod uwagę ekstremalną surowość kary, która jest bezprecedensowa i niezwykle szybka" oraz że "trener został osądzony wyłącznie na podstawie jego działań, emocjonalnej reakcji bez wyraźnego zamiaru fizycznego ataku na sędziego". Ostatecznie był to tylko kolejny epizod dla klubu znad Rodanu, który jest przyzwyczajony do starć z władzami i innymi klubami ligi francuskiej.
Sam trener nie ma powodu, by wątpić w swoją przyszłość i w czwartek, przy okazji meczu ze Steauą Bukareszt, podkreślił w rozmowie z CANAL+, że jest "gotowy kontynuować pracę pomimo tego długiego zawieszenia" i chce "wspólnie znaleźć rozwiązania i zorganizować drużynę w najlepszy możliwy sposób, aby przygotować się do meczów". Lyon wystartował w Rumunii z impetem, wygrywając pierwszy mecz 3:1, po czym skupił się na Ligue 1 i celu, jakim jest awans do Ligi Mistrzów.
Cztery punkty od czwartego miejsca, Lyon jest zarówno blisko, jak i daleko od osiągnięcia swojego celu - nie tylko z powodu niekorzystnego harmonogramu spotkań. W tę niedzielę w spotkaniu z Nice Marcina Bułki, Lyon nie będzie faworytem, a następnie musi zmierzyć się ze Strasburgiem, Lille, Lille, Auxerre, Auxerre, Rennes, Lens i Monaco.
Przyszłość Lyonu znów jest w rękach cudu, a statystyki osiągnięte pod wodzą Fonseki ożywiły pogrzebane wspomnienia. 10 bramek zdobytych w pierwszych trzech meczach Portugalczyka wyrównało 22-letni rekord: tylko drużyna Paula Le Guena w sezonie 2002/03 zdobyła 10 bramek w pierwszych trzech meczach pod wodzą nowego trenera.
Jeszcze jeden powód, by mieć nadzieję, że jego piękna gra i gole przywrócą Lyonowi dawną świetność.