"Powrót do Francji po tak długim czasie to dla mnie ogromny zaszczyt i wyzwanie" - powiedział Giroud podczas oficjalnej prezentacji. "Nie przychodzę jako zbawca" - dodał.
Mistrz świata z 2018 roku i najlepszy strzelec wszech czasów reprezentacji Francji (57 bramek w 137 meczach) po raz ostatni wystąpił w Ligue 1 w 2012 roku, kiedy to sensacyjnie pomógł Montpellier w zdobyciu tytułu. Od tego czasu grał dla Arsenalu, Chelsea, AC Milan i ostatnio Los Angeles FC.
"Chciałem zakończyć karierę we Francji" - podkreślił. "To nie było złe doświadczenie w MLS, pokazałem mojej rodzinie zachodnie wybrzeże USA. Ale teraz cieszę się, że wróciłem. Czuję się dobrze fizycznie i nie mam wątpliwości co do moich występów" - twierdzi.
Lille widzi w nim następcę Jonathana Davida, który odszedł po wygaśnięciu kontraktu. "Ma profil, którego nie mieliśmy w drużynie" - zauważył prezydent klubu Olivier Létang.
Giroud pochwalił również powrót byłego kolegi z reprezentacji, Paula Pogby. "Wspaniale jest znów grać przeciwko Paulowi w Ligue 1. Dobrze jest mieć zawodników reprezentacji narodowej i byłych zawodników reprezentacji narodowej powracających do ligi. Oznacza to, że nasze rozgrywki są atrakcyjne" - podsumował.