Według źródeł francuskiego dziennika sportowego L'Équipe i stacji telewizyjnej RMC Sport, wszystko zaczęło się od zastrzeżeń co do ich postawy podczas meczu. Rabiot miał zarzucić Rowe'owi, że ten nie wykonywał poleceń trenera Roberto De Zerbiego i nie był wystarczająco zaangażowany w defensywę. Angielski skrzydłowy zareagował irytacją, oskarżając Rabiota o alibi i wkrótce padły ostre słowa, które przerodziły się w bójkę. W momencie, gdy doszło również do przepychanek i rękoczynów, inni zawodnicy i członkowie sztabu szkoleniowego musieli interweniować, aby uspokoić sytuację.
Napięcie było jeszcze większe, ponieważ Olympique nie wykorzystał ponad godziny dogrywki i stracił bramkę w doliczonym czasie gry w drugiej połowie, co wywołało ogromną frustrację w drużynie. Dla angielskiego skrzydłowego Rowe'a, który jest na wylocie z klubu, incydent ten może przyspieszyć transfer.
Cała sprawa ma jednak znacznie głębsze implikacje dla sytuacji francuskiego pomocnika. De Zerbi powiedział zarządowi, że nie chce już pracować z Rabiotem po bójce w szatni. Według niego "nie wydaje się on wystarczająco zmotywowany i nie osiąga poziomu zaangażowania" z poprzedniego sezonu.
Veronique Rabiot, agentka i matka zawodnika, potwierdziła już, że została poinformowana o decyzji klubu. Wyraziła również, że nie zgadza się z oceną jej syna. Rodzina czuje się zaskoczona posunięciem zarówno zarządu, jak i De Zerbiego i uważa je za niesprawiedliwe. Marsylia musi zatem uporać się z niedogodnościami natychmiast po pierwszej kolejce ligowej.