RC Lens chciało wrócić na zwycięską ścieżkę po zeszłotygodniowej porażce z Olympique Marsylia na Bollaert. Misja została wykonana przez podopiecznych Willa Stilla, którzy odzyskali pewność siebie przed bramką i wspięli się tymczasowo na 6. miejsce w Ligue 1 (20 punktów). Stade de Reims tymczasem po dwóch meczach bez porażki powróciło na 9. miejsce (18 punktów).
Wzorując się na sobotnim meczu z Marsylią, Lens postanowiło od samego początku stłamsić Reims. Plan gry był dobrze opracowany, a Reims przez większą część pierwszej części znajdowało się na własnej połowie. Lens opanowało swoją grę, a ich strategia się opłaciła.
Po kilku mniej lub bardziej groźnych sytuacjach to Adrien Thomasson dał swojej drużynie prowadzenie. 30-letni pomocnik przejął piłkę na skraju boiska, kontrolując ją klatką piersiową, a następnie oddał strzał z półwoleja z krawędzi boiska (23. minuta). Był to dla niego drugi gol w Ligue 1 w tym sezonie.
Reims odpowiedziało pod koniec połowy, ale było nieskuteczne, a Lens nie wykorzystało okazji, by podwyższyć na 2:0. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy,
Ale na szczęście dla mieszkańców Lens, goście w 61. minucie trafili na 2:0. Odnaleziony przez Fulginiego w polu karnym M'Bala Nzola odebrał piłkę po doskonałej kontroli, po czym uderzył idealnie lewą nogą. Przełomowy gol w końcu nadszedł i RC Lens mogło odetchnąć z ulgą, podobnie jak ich napastnik, który nie świętował gola od blisko dwóch miesięcy.
Kilka minut później Junya Ito miał okazję zmniejszyć różnicę, ale Lens mogło liczyć na Brice'a Sambę (72. minuta). Lens wygrało 2:0 w Reims po tym, jak udało im się być znacznie bardziej skutecznymi niż zwykle. Dla Reims to piąta porażka w sezonie w lidze. Cały mecz w barwach zwycięzców rozegrał Przemysław Frankowski.