Po niedawnym zwycięstwie nad RC Lens oczekiwano, że PSG będzie kroczyć po swój rekordowy, jedenasty tytuł mistrzowski. To być może przełożyło się na nadmierną pewność siebie w niedzielnym starciu z Lorient, które chciało zmienić scenariusz.

Romain Faivre pomógł im to zrobić, gdy podał do Enzo Le Fée, a ten wykończył chirurgicznie, aby wstrząsnąć Parc des Princes po kwadransie gry. Bezmyślny start meczu Les Parisiens uosabiał Achraf Hakimi. Po żółtej kartce za niepotrzebny wślizg na Faivre’a na początku meczu, skrzydłowy otrzymał drugą kartkę za spóźniony atak na Darlina Yongwę już w 20. minucie.

Zamiast złapać byka za rogi od razu, Lorient straciło głowę, gdy Kylian Mbappé wyrównał w dziwaczny sposób. Napastnikowi nie przyznano oczekiwanego karnego, ale gola i tak zdobył, gdy bramkarz Yvon Mvogo położył piłkę na ziemi, a talizman PSG błyskawicznie wykorzystał okazję. Les Merlus odrobili straty, gdy Faivre minął Marco Verrattiego i zagrał podanie, które przedostało się przez tłum w kierunku tylnego słupka. Tam był pod ręką Yongwa, który zaliczył pamiętną, pierwszą w karierze bramkę.

Pojawiały się wyraźne oznaki frustracji Paryżan, którzy starali się powrócić do równej gry. Zmiennik Fabián Ruiz posłał fatalną próbę, która poszybowała boleśnie daleko, a główka Sergio Ramosa trafiła tylko w górną siatkę. Nawet z Mbappé, który jak zwykle nie próżnował, solidna i dobrze zorganizowana linia obrony Lorient wykonała świetną robotę. Z kolei Mvogo odważnie wybronił strzał Danilo Pereiry z bliska.

W samej końcówce gola strzelił Bamba Dieng, by szybko usłyszeć, że VAR trafienie unieważnił. Podrażniony Dieng wrócił więc po minucie i zdobył bramkę przy drugiej próbie. Było za późno, by PSG wróciło do gry.

W ten sposób Les Merlus zakończyli również passę trzech zwycięstw drużyny Chrisophe'a Galtiera, dając Olympique'owi Marsylia szansę na zmniejszenie przewagi PSG w tabeli Ligue 1 do pięciu punktów.