W pierwszej połowie to przyjezdni przeważali w posiadaniu piłki, lecz ich zagrożeni spadkiem rywale oddali pierwszy celny strzał - niskie uderzenie Zuriko Davitashviliego zostało dobrze sparowane przez Geronimo Rulliego.
Sprawdź szczegóły meczu Saint-Etienne - Olympique Marsylia

Na drugim końcu boiska, zbyt łagodne uderzenie Masona Greenwooda prosto w Gautiera Larsonneura było rozczarowaniem, ale Olimpijczycy w końcu zdobyli cenne prowadzenie w 17. minucie, kiedy Valentin Rongier podał Maupayowi.
Były zawodnik Evertonu wspaniałym, prostopadłym podaniem odnalazł Adriena Rabiota, który wykonał świetne przyjęcie klatką piersiową przed uderzeniem z woleja. Gol został początkowo wykluczony z powodu spalonego byłego pomocnika Juventusu, zanim VAR zmienił decyzję.
Niedługo po bramce otwarcia Rabiot mógł podwoić przewagę Marsylii, brakło czystego kontaktu z dośrodkowaniem Luisa Henrique. Następnie Maupay powinien był pociągnąć za spust, gdy został wprowadzony przed bramkę przez opanowanego Pierre'a-Emile'a Hojbjerga, ale został znakomicie powstrzymany przez Yunisa Abdelhamida, zanim Larsonneur zatrzymał jeszcze Quentina Merlina i Greenwooda.
Roberto De Zerbi bez wątpienia zszedł na przerwę jako znacznie szczęśliwszy z dwójki trenerów, ale Włoch musiał również czuć, że jego ludzie powinni byli zdziałać więcej przed bramką gospodarzy.
Niezależnie od tego, co mówiono w szatniach, Marsylia zachowała kontrolę po przerwie i chociaż Maupay nie zdołał zamienić na gola niskiego dośrodkowania Henrique, Greenwood został sfaulowany w polu karnym tuż po godzinie przez Leo Petrota, co skłoniło sędziego Jerome'a Brisarda do przyznania rzutu karnego. Anglik nie strzelił, jego pierwsza próba została znakomicie obroniona przez Larsonneura, ale zachował spokój, by dobić piłkę, zdobywając swojego 10. ligowego gola w tym sezonie.
Następnie Olivier Dall'Oglio dokonał kilku zmian, w tym wprowadził najlepszego strzelca Saint-Etienne z poprzedniego sezonu, Ibrahima Sissoko. Zmiany te nie przyniosły jednak żadnych efektów. W rzeczywistości jedyny moment, w którym gospodarze byli w stanie zwrócić na siebie uwagę, pochodził od ich kibiców, ponieważ dym z pirotechniki odpalonej na trybunach spowodował krótkie opóźnienie pod koniec meczu.
Les Verts znajdują się teraz w dolnej trójce po kiepskim dla nich zestawie wyników w całej lidze w weekend. Z drugiej strony, Marsylia traci już tylko pięć punktów do liderującego Paris Saint-Germain i ma szansę zmniejszyć tę stratę w najbliższą sobotę, kiedy to zmierzy się u siebie z Lille.
