Podopieczne Niny Patalon do Mielca przyjechały specjalnie, aby rozegrać to towarzyskie spotkanie. Trwa bowiem zgrupowanie w Arłamowie. 30 czerwca reprezentacja wyleci na mistrzostwa Europy do Szwajcarii.
W piątek Polki od początku miały inicjatywę i mogły zdobyć gola już w pierwszej minucie. Wówczas z piłką minęła się bramkarka Ukrainy, a znalazła się ona w posiadaniu Pauliny Tomasiak. Polka, która była tuż przed linią końcową boiska postanowiła podać do nadbiegającej koleżanki z reprezentacji. Kopnęła za słabo i rywalki zażegnały niebezpieczeństwo.
Jednak w 18. minucie Daryna Bondarczuk skapitulowała, gdy w sytuacji sam na sam z nią znalazła się Klaudia Jedlińska.
W 33. min bardzo dobrą okazję do wyrównania miała Nicole Iwkowa, ale jej strzał obroniła Kinga Szemik.
Prowadzenie Polek podwyższyła w 64. min Tomasiak która celnie strzeliła z 15 metrów. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 2:0, biało-czerwone zdobyły dwa gole doliczonym czasie gry.
"Mecz ten był potrzebny, aby odpowiednio zamknąć dwa mikrocykle szkoleniowe przeprowadzone w Arłamowie. Było sporo zmian, więc zabrakło trochę płynności w grze. Jednak będziemy mieli dużo materiału do analizowania, na przykład na temat przejścia z obrony do ataku czy asekuracji. Wynik spotkania jest w porządku, ale są rzeczy, nad którymi jeszcze musimy popracować" - powiedziała trenerka Polek Nina Patalon po zakończeniu spotkania.
Turniej kobiet UEFA EURO 2025 odbędzie się w dniach 2-27 lipca. Polki w fazie grupowej zmierzą się kolejno: z Niemkami (4 lipca w St. Gallen), Szwedkami (8 lipca w Lucernie) i Dunkami (12 lipca w Lucernie). Biało-czerwone po raz pierwszy w historii wystąpią w finałowym turnieju mistrzostw kontynentu.
Piątkowe spotkanie było 100. w drużynie narodowej dla Eweliny Kamczyk. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawodniczka otrzymała pamiątkową koszulkę.