Więcej

Podolski w dwóch reprezentacjach naraz. Zaliczył asystę dla Niemiec, a potem dla Polski

Podolski w dwóch reprezentacjach naraz. Zaliczył asystę dla Niemiec, a potem dla Polski
Podolski w dwóch reprezentacjach naraz. Zaliczył asystę dla Niemiec, a potem dla PolskiPressFocus / ddp USA / Profimedia

Polska zremisowała z Niemcami 3:3 (2:2) w piłkarskim Meczu Legend rozegranym na Superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie. Szczególny występ zanotował Lukas Podolski, który pierwszą połowę rozegrał w reprezentacji Niemiec, a drugą po stronie Biało-Czerwonych.

130-krotny reprezentant Niemiec Podolski w pierwszej połowie zagrał w ataku zespołu gości wspólnie z Fredim Bobiciem. Właśnie akcja tych graczy przyniosła pierwszego gola spotkania już w drugiej minucie. Prowadzenie Niemiec udało się podwyższyć po poważnym błędzie Jerzego Dudka przy wyjściu do piłki.

Polacy nie poddali się jednak i wrócili ze stanu 0:2 jeszcze przed przerwą, gdy Jacek Krzynówek przypomniał o swoich najlepszych występach, mieszcząc piłkę między nogami bramkarza Niemiec.

W przerwie Lukas Podolski zmienił barwy, ale nadal grał z numerem 10. Tym razem w ofensywnym duecie z Arturem Wichniarkiem. I też zaliczył asystę, przy trafieniu Marcina Wasilewskiego na 3:2.

Sędziami byli Michał Listkiewicz i Ryszard Wójcik. Jako gwiazda gości anonsowany były Lothar Matthaeus, ale ostatecznie nie wystąpił. Reprezentację Polski w roli trenera poprowadził jej były selekcjoner Jerzy Engel, rywali – Markus Babbel.

Tłumów nie było, ale atmosfera niezła

To było drugie w tym roku wspomnieniowe spotkanie w Chorzowie. W czerwcu mecz Polska – Brazylia przyciągnął na trybuny ponad 54 tys. kibiców. Wtedy trenerem gospodarzy był Adam Nawałka, a gwiazdą gości – Ronaldinho. Skończyło się remisem 2:2.

Tym razem takiego sukcesu frekwencyjnego nie było, większość krzesełek na widowni Kotła Czarownic pozostała pusta. Na trybunach zasiadło bowiem łącznie około 12 tys. ludzi. Mimo to, udało się zrobić meksykańską falę.

1 września 2001 prowadzeni przez Engela Polacy pokonali w Chorzowie Norwegów 3:0 i zapewnili sobie awans do finałów MŚ, w których wystąpili po 16-letniej przerwie Selekcjoner biało-czerwonych prowadził wtedy mecze w „szczęśliwym” długim, brązowym płaszczu i w takim stroju zaprezentował się też w niedzielne popołudnie.

Przed spotkaniem, tak jak przed laty, "Do przodu Polsko" zaśpiewał tenor Marek Torzewski, a tuż przed pierwszym gwizdkiem futbolowe gwiazdy usłyszały piosenkę "Forever young".

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen