Kolejną okazję do gry będzie miał w czwartek i niedzielę. Najpierw zespół trenera Jana Urbana podejmie towarzysko Nową Zelandię w Chorzowie, a potem w Kownie zagra o punkty w kwalifikacjach MŚ z Litwą.
"W czwartek będzie kolejne spotkanie, w którym będę mógł wystąpić. Te dwa lata bez powołań były dla mnie przykre, niemiłe. To była decyzja trenera Michała Probierza (poprzednik Urbana). Mogłem tylko jej wysłuchać. Miałem swoje zdanie na ten temat. Ale to było wtedy, teraz już nieważne. Ważne jest to, że jestem tutaj, znowu w reprezentacji" – stwierdził zawodnik.
Przyznał, że Nowa Zelandia, jako finalista MŚ, będzie z pewnością wymagającym rywalem.
"Skoro mają już awans, muszą być bardzo solidną drużyną. Piłkarze Nowej Zelandii występują w dobrych europejskich ligach. Musimy się porządnie przygotować, aby się dobrze zaprezentować" – podsumował Kędziora.