Najpierw na boisko wybiegli gracze drużyny do lat 19. Początkowo biało-czerwoni toczyli wyrównany bój z gospodarzami, ale tuż przed przerwą bramkę zdobył wspomniany Vasilije Adzić, który w tym sezonie regularnie zasiada na ławce rezerwowych Juventusu i zagrał w pięciu spotkaniach pierwszej drużyny. Pomocnik dostrzegł, że Miłosz Piekutowski wyszedł daleko od linii bramkowej i efektownym lobem pokonał polskiego bramkarza strzałem z rzutu wolnego.
W drugiej połowie goście zdobyli znaczną przewagę i wciąż szukali swoich szans, ale nie udało im się doprowadzić do wyrównania. Dzięki wygranej zespół Czarnogóry awansował na pierwsze miejsce w tabeli, Polacy zajmują drugą pozycję. Do turnieju głównego Mistrzostw Europy 2025, który odbędzie się w dniach 13-26 czerwca w Rumunii, awansuje jednak tylko lider, dlatego sytuacja naszej ekipy staje się skomplikowana.
W ostatniej kolejce fazy grupowej we wtorek 25 marca Polacy zagrają ze Słowacją, z kolei Czarnogóra zmierzy się z Gruzją.
Na EURO na pewno nie pojedzie natomiast drużyna U17. Początkowo spotkanie z Irlandią układało się po myśli podopiecznych trenera Dariusza Gęsiora. Po bezbramkowej pierwszej połowie biało-czerwoni odważniej ruszyli do ofensywy. Aktywnością wykazywali się Tymoteusz Gmur, Mateusz Lauryn czy Pascal Mozie, ale im oraz kolegom brakowało skuteczności. Błysnął nią za to napastnik Benfiki, Jaden Umeh, który skorzystał z dwóch dobrych podań kolegów i dwukrotnie pokonał Jakuba Zielińskiego.
Wynik 2:0 dla Irlandii sprawia, że Polacy stracili szanse na grę w Mistrzostwach Europy U17 2025, które w dniach 19 maja - 1 czerwca zostaną rozegrane w Albanii. Wciąż jednak walczą o utrzymanie w Lidze A. Na turniej pojedzie zwycięzca grupy, reprezentacja Belgii, z którą biało-czerwoni zmierzą się 25 marca także w Koszalinie.