Choć w Polsce była godzina 16, to Biało-Czerwoni pierwszy mecz grupowy kwalifikacji do mistrzostw Europy 2025 rozpoczynali w ciemnościach, przy lampach stadionu Micheila Meschiego w Tbilisi.
Podobnie jak reprezentacja U17, starsi koledzy z kadry U19 rozpoczęli dziś zmagania grupowe o awans do turnieju mistrzostw Europy 2025. W Gruzji Biało-Czerwonych miały czekać trzy mecze, a na początek przyszło zmierzyć się z gospodarzami. Szybko udało się wyjść na prowadzenie, ponieważ akcja lewą stroną z 17. minuty skończyła się finalizacją Michała Gurgula po ziemi, który z granicy pola karnego dał prowadzenie Polakom.
Przewaga Polski była zdecydowana i w posiadaniu, i w akcjach ofensywnych, ponieważ Gruzinom nie udało się do przerwy oddać choćby jednego strzału na bramkę Miłosza Piekutowskiego. Co więcej, kilka minut po przerwie prowadzenie podwyższył Maksymilian Sznaucner. Pierwsze uderzenie oddał z dystansu Gurgul, ale interwencja Mate Sauriego udaremniła mu świętowanie dubletu. Wtedy Sznaucner dopadł do dobitki i również zza pola karnego świetnie przymierzył, podwajając prowadzenie.
Zaledwie trzy minuty po golu, w 53. minucie, Gruzini domagali się rzutu karnego po upadku jednego ze swoich zawodników w polskim polu karnym. Sędzia nie przyznał im racji, a Polacy wykorzystali rozprężenie rywali i ruszyli na ich połowę. To nasza drużyna otrzymała jedenastkę, gdy Sauri trącił przy interwencji nogę Daniela Mikołajewskiego. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość na 3:0, a w 84. minucie mogło dojść do kolejnego podwyższenia wyniku, gdyby Jan Faberski wykorzystał kolejny rzut karny. Jego intencje wyczuł jednak Sauri.
Wygrana trzema bramkami oznacza realizację pierwszej części zadania. Z kompletem punktów po jednej kolejce Polacy są liderami grupy, korzystając z remisu 1:1 w spotkaniu Słowacji i Czarnogóry.
