Anglia - Niemcy (21:00)
Oba kraje spotkają się w finale po 16 latach, kiedy to Anglia poległa różnicą klas 0:4. Niemcy zdominowali kategorię U21 w ostatnich latach, grając o złoto po raz czwarty w ostatnich pięciu okazjach.
Do sobotniego finału wnoszą świetną formę strzelecką. W czterech z pięciu meczów na turnieju strzelali co najmniej trzy gole - "tylko" w meczu przeciwko Anglii zdobyli mniej, wygrywając 2:1 w fazie grupowej.
Podopieczni trenera Antonio Di Salvo są również jedyną drużyną, która wygrała wszystkie swoje dotychczasowe mecze, a z ośmioma zwycięstwami i dwoma remisami w dziesięciu meczach kwalifikacyjnych, Albion ma przed sobą duże wyzwanie.

Skuteczna niemiecka ofensywa zdobyła już 15 bramek, o pięć więcej niż jakakolwiek inna reprezentacja. Nie jest zaskoczeniem, że przewodzi jej najlepszy strzelec turnieju - Nick Woltemade z sześcioma bramkami.
23-letni as Stuttgartu będzie chciał powiększyć swój dorobek bramkowy i zdobyć Złotą Piłkę. Jego przeciwnikiem będzie jednak Harvey Elliott z Anglii, który ma już na koncie cztery gole, w tym dwa genialne w półfinale przeciwko Holandii.
Woltemade zanotował także trzy asysty, a z siedmioma celnymi strzałami ustępuje tylko Mathysowi Telowi. Jednocześnie ten pierwszy, z 16 strzałami, traci dwa do lidera Elliotta, co sugeruje, że jeśli ktoś ma strzelić gola w finałowym starciu, to prawdopodobnie będzie to jeden z głównych motorów napędowych zespołu.
Anglia dominuje w posiadaniu piłki
Co ciekawe, przy całej błyskotliwości Niemiec przed bramką, to Anglia utrzymała poprzeczkę najczęściej w turnieju, zarówno pod względem statystyk posiadania piłki (58,6%), jak i liczby podań (89,6%).
Podopieczni Lee Carsleya byli oczywiście jednym z przedturniejowych faworytów, a ich 185 odzyskanych piłek, najwięcej obok Włoch (z czego 45 przypada na Charliego Cresswella), sugeruje, że są świetni nie tylko w utrzymywaniu się przy futbolówce, ale także w jej odbieraniu.
Anglicy z pewnością będą mieli w pamięci porażkę z Niemcami w fazie grupowej, gdy wyjdą na boisko. Może to jednak przynieść efekt odwrotny do zamierzonego, jeśli od razu będą szukać rewanżu, zamiast grać swoje i czekać na nadarzające się okazje.

Biorąc pod uwagę, że Eric Martel popełnił już najwięcej fauli w turnieju (17), ale jak dotąd uniknął kary (jedna żółta kartka), Anglicy mogą próbować wywrzeć presję na 23-latku od samego początku. W końcu, gdyby znalazł się w notesie sędziów, jego umiejętności defensywne byłyby nieco ograniczone.
Młode Lwy powinny mieć jednak na uwadze także jego znakomitą (93,4%) celność podań do tyłu, która przynosi wyraźne korzyści jego drużynie.
Zespół, który nie przejmie inicjatywy w finale, z pewnością będzie miał trudności z wyjściem na prowadzenie. Obie drużyny są w stanie trzymać przeciwników na dystans. Dlatego sobotni finał Małego Euro może być niezwykle interesujący.
