Sąd w Trynidadzie i Tobago orzekł, że były wiceprezydent FIFA Jack Warner, podejrzewany o udział w aferze korupcyjnej związanej z mistrzostwami świata w 2018 roku w Rosji, nie będzie podlegał ekstradycji do USA.
Wniosek o jego ekstradycję, popierany przez Departament Sprawiedliwości USA, złożyła prokuratura amerykańska. Jak ustalono w trakcie śledztwa, Warner jest podejrzewany o przyjęcie łapówek w wysokości milionów dolarów w zamian za głosowanie na Rosję jako gospodarza mistrzostw świata w piłce nożnej w 2018 roku. Zarzuty korupcyjne wobec niego dotyczą także końcówki lat 90. XX wieku, gdy w 2015 roku był dożywotnio wykluczony ze struktur FIFA.
Departament Sprawiedliwości twierdzi, że Warner miał przez wiele lat ogromny wpływ na decyzje byłego szefa FIFA Seppa Blattera, gdy pełnił funkcję wiceprezydenta FIFA i prezydenta CONCACAF, federacji piłkarskiej w Ameryce Północnej i Środkowej oraz na Karaibach. Blatter został oczyszczony z zarzutów korupcyjnych w Szwajcarii na początku 2025.
Teraz sędzia Karen Reid po zapoznaniu się z materiałem dowodowym uznała, że administracja USA w trakcie postępowania nie przestrzegała procedur i praworządności wobec cudzoziemców w USA i w związku z tym nie wyda Warnera, który ma obywatelstwo Trynidadu i Tobago. Jak podkreśliła Reid, w jej kraju dotychczas nie postawiono mu żadnych zarzutów.
W proceder korupcyjny zaangażowani byli także dwaj synowie Warnera, Daryll i Daryan. Oni jednak kilka lat temu przyznali się do winy, współpracowali z Departamentem Sprawiedliwości i dlatego sąd federalny na początku 2025 orzekł, że nie będą skazani w procesie karnym.